W środę w Jastrzębiu-Zdroju doszło do trzeciego i ostatniego meczu w rywalizacji o brązowe medale mistrzostw Polski. We wcześniejszych dwóch lepszy był PGE Projekt Warszawa, dzięki czemu mógł wykonać ostatni krok na podium w PlusLidze. I zrobił to w nierównej konfrontacji, w której najpierw prowadziło Jastrzębie 1:0, następnie Projekt 2:1, a ostatecznie lepsi 3:2 okazali się warszawiacy.
- Na pewno każdy z nas dał z siebie 110 procent w tym meczu, w play-offach i w trudnym sezonie - mówi atakujący Łukasz Kaczmarek w rozmowie z Polsatem Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
- Walka była w każdym meczu od początku sezonu, ponieważ aż trzy drużyny spadały z ligi i nikt nie chciał być jedną z nich. Na pewno nie jesteśmy szczęśliwi po play-off, ale wygraliśmy Puchar Polski i mamy do zdobycia najcenniejsze trofeum w Lidze Mistrzów - dodaje Łukasz Kaczmarek.
W serii o trzecie miejsce w PlusLidze zagrały dwa najlepsze kluby sezonu zasadniczego, którym nie powiodło się w półfinałach. Ostatecznie rozgrywki uratował Projekt, a Jastrzębie jest dużym przegranym fazy play-off. Łukasz Kaczmarek i spółka mają jeszcze szansę na odniesienie sukcesu w Lidze Mistrzów.
- Sezon jeszcze się nie skończył, a w naszych ostatnich meczach było widać poprawę. Do tego, Jakub Popiwczak niebawem do nas wróci. Grał za niego Kubuś Jurczyk i wielkie chapeau bas dla niego za łączenie matur z tak ważnymi meczami. Mamy teraz dzień-dwa, żeby odpocząć, a później skupić się na Lidze Mistrzów - zapowiada atakujący reprezentacji Polski.