W tegorocznej edycji rozgrywek Ligi Mistrzów do turnieju finałowego z udziałem czterech najlepszych ekip awansowały drużyny: Sir Susa Vim Perugia, Aluron CMC Warta Zawiercie, JSW Jastrzębski Węgiel i Halkbank Ankara. Zdaniem bukmacherów faworytem zmagań są Włosi. Z kolei najniżej stoją notowania zespołu znad Bosforu.
Dla Halkbanku obecny sezon, póki co jest kompletnie nieudany. Rywalizację ligową zespół ze stolicy kraju zakończył dopiero na ósmej pozycji, co oznacza, że najprawdopodobniej zabraknie go na europejskich arenach w kolejnej edycji pucharów. W rozgrywkach o krajowe trofeum Joandry Leal i spółka ulegli w finale Fenerbahce Stambuł. Turniej w Łodzi jest więc ostatnią szansą na uratowanie twarzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Znalazła miłość. Córka gwiazdy sportu jest szczęśliwa
Zespół do boju poprowadzi Radostin Stojczew, który na stanowisku szkoleniowca zastąpił Igor Kolakovicia. Serb został zwolniony krótko po tym, jak wygrał rywalizację o Final Four z PGE Projektem Warszawa.
Przedstawiciele klubu z Ankary doskonale zdają sobie sprawę z wagi turnieju rozgrywanego w Polsce, dlatego też na ostatniej prostej próbowali dokonać wzmocnień. Jak informuje serwis volleyball.it, bliscy podpisania kontraktów byli jeden z najlepszych środkowych na świecie, Kubańczyk Roberlandy Simon i uznawany za wschodzącą gwiazdę siatkówki, grający na prawym skrzydle Malijczyk Noumory Keita (Piacenza). Do drużyny dołączyć miał także jeden z dwóch przyjmujących Kanadyjczyk Stephen Maar (Piacenza) lub Torey Defalco (JTEKT Stings).
Wspomniane transfery ostatecznie nie doszły do skutku. Zgody na rejestrację zawodników przed turniejem Final Four Ligi Mistrzów nie wyraziła bowiem Europejska Konfederacja Siatkówki (CEV).
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze siatkówki online w Pilocie WP (link sponsorowany).
Mają tylko sens w przypadku gry reprezentacji na wielkiej imprezie.