Last dance wielkiej drużyny. "Nie było łatwo się pozbierać"

Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto  / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek
Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek

To ostatnie mecze JSW Jastrzębskiego Węgla w gwiazdorskim składzie. - Na Ligę Mistrzów nikt nie potrzebuje dodatkowej motywacji. Ci zawodnicy przez wiele lat pisali historię tego klubu - mówi WP Łukasz Kaczmarek. Opowiada także o przerwie od kadry.

Już w ten weekend (16-18 maja) w Łodzi odbędzie się turniej finałowy Ligi Mistrzów. Weźmie w nim udział także JSW Jastrzębski Węgiel, który w sobotę o 14:45 zagra w półfinale z Aluron CMC Wartą Zawiercie.

Wiadomo już, że po sezonie drużyna ze Śląska przejdzie wielkie zmiany. Odejdą takie legendy jak Tomasz Fornal, Jakub Popiwczak, Norbert Huber, a także trener Marcelo Mendez. W rozmowie z WP SportoweFakty Łukasz Kaczmarek opowiada o last dance swojej drużyny, rozczarowaniu w lidze. Mówi także o przerwie od reprezentacji i czy chciałby wrócić do kadry w przyszłym roku.

Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Jak trudno było się wam pozbierać po tej nieudanej końcówce PlusLigi? Wygraliście fazę zasadniczą, a ostatecznie skończyliście bez medalu.

Łukasz Kaczmarek, atakujący reprezentacji Polski: Nie było bardzo trudno. Wygraliśmy Puchar Polski i to też wielkie osiągnięcie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wypadł nam Kuba Popiwczak (libero drużyny - przyp. red.). Kuba Jurczyk zastąpił go znakomicie, ale wiemy jakim zawodnikiem jest "Piwko" pod względem siatkarskim i mentalnym. Ten rozdział już jest zamknięty i patrzymy na Ligę Mistrzów, bo to najcenniejsze trofeum do zdobycia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła

Po przegranym półfinale z Bogdanką LUK trochę zeszło z was powietrze?

Nie graliśmy naszej dobrej siatkówki. Nie było łatwo pozbierać się po przegranej. Porażka to jedno, ale kontuzja Kuby Popiwczaka też wiele znaczyła. To dobry duch drużyny, który nas motywuje. Kuba Jurczyk wykonał znakomitą robotę, bo on trenował, grał i jeździł na mecze, a także uczył się do matury. To było dla niego ogromne wyzwanie. W drugim meczu o brąz było widać przebłyski dobrej gry. W trzecim już biliśmy się na noże, ale niestety się nie udało.

Oddałeś swoją nagrodę MVP Kubie Jurczykowi po jednym z meczów. Starałeś mu się dodawać trochę otuchy? W końcu dla 19-latka niespodziewane występy w tak ważnych meczach mogą być trudne pod względem mentalnym.

Tak, ale nie tylko ja. Wszyscy staraliśmy się mu pomagać. Każdy wie, że ten chłopak ma wielki talent. Ale talent to jedno, a utrzymanie mentalu w tak ważnych meczach to wielkie wyzwanie. Tym bardziej że miał przecież na głowie maturę.

Po drugim meczu o brąz wróciliśmy o 5:00 rano a o 9:00 już pisał maturę. Jestem pełen podziwu. To ostatnia osoba, do której można mieć pretensje, że nie zdobyliśmy medalu. Ten chłopak ma przed sobą wielką karierę, jest inteligentny, pracowity, zbiera doświadczenie.

Dlaczego zdecydowałeś się na przerwę od kadry?

Rozmawiałem o tym z trenerem Nikolą Grbiciem, który generalnie nigdy nie był zbyt skłonny do dawania czasu wolnego. Ale na szczęście zrozumiał moją sytuację i jestem mu za to bardzo wdzięczny. Będę mógł w końcu poświęcić trochę czasu najbliższym. Wiem, że podejmuję ryzyko. Może okazać się, że ci młodzi siatkarze na mojej pozycji będą grać tak dobrze, że w przyszłości miejsca w kadrze może dla mnie zabraknąć. Biorę to pod uwagę.

Trudno było się przyznać trenerowi, że potrzebujesz odpoczynku? Serb nieczęsto przystawał na takie propozycje.

Nie, bo mamy ze sobą świetne relacje. Wiedziałem, że może mi powiedzieć: "Jeśli nie dasz rady przyjechać w tym roku, to dziękuję ci za te wszystkie lata, ale już nie będziesz powoływany". Tak się nie stało. To pokazuje, jakiej klasy jest szkoleniowcem i potrafi zrozumieć różne sytuacje, także prywatne.

Czy potrzebowałeś także odpoczynku psychicznego od ciągłej presji?

Myślę, że to już jest za mną. Piszę ze swoim klubem nową historię, którą mam nadzieję, że skończymy złotem Ligi Mistrzów (finały odbędą się w dniach 16-18 maja weekend w Łodzi - przyp. red.). Faktycznie, tego grania było bardzo dużo w ostatnich sezonach. Kończyliśmy grę w kadrze, przyjeżdżaliśmy prosto do klubów i tak w kółko. Dlatego też podjąłem tę decyzję.

Czyli to była bardziej decyzja podyktowana tym, żeby podreperować zdrowie fizyczne i żebyś mógł grać dłużej na najwyższym poziomie?

Oczywiście. Mam 31 lat i na szczęście nic mi nie dolega. Chciałbym jednak jeszcze pograć kilka dobrych lat na wysokim poziomie. Takie lato odpoczynku bardzo mi w tym pomoże.

Będzie ci brakować trochę atmosfery kadry?

Na pewno, spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu. Dużo chłopaków jednak nie będzie w tym sezonie: Mateusza Bieńka, Marcina Janusza, Pawła Zatorskiego czy Grzegorza Łomacza. Sporo chłopaków, z którymi miałem najlepsze relacje, nie zagra w tym roku. Przyjadę jednak na dzień czy dwa do Spały, żeby się spotkać z chłopakami chociaż na chwilę.

Czyli za rok chciałbyś wrócić do reprezentacji Polski?

Tak, ale Nikola Grbić musi dalej mnie widzieć w składzie. Jeśli tak będzie, to będę do jego dyspozycji.

Pierwszy raz będziesz miał dłuższe wolne od pięciu lat. Cieszysz się trochę z tego powodu?

To moje pierwsze dłuższe wakacje od 2020 roku, a pierwsze w pełni wolne lato od 2016 roku. Czuję sezon w nogach. Potrzebuję przerwy. Będę miał dużo czasu, żeby spędzić go z rodziną, bliskimi i naładuję baterię na następne miesiące.

Przed Pucharem Polski koledzy żartowali, że jesteś talizmanem na te rozgrywki i Jastrzębski Węgiel wygrał po raz pierwszy od 15 lat. Czujesz się talizmanem też na Ligę Mistrzów? W końcu wygrywałeś ją trzykrotnie.

Chciałbym, ale to tylko żarty. Format Ligi Mistrzów jest teraz kompletnie inny, bo ja nigdy nie grałem w Final Four, lecz w zwykłym finale. Wierzę, że mamy wszystko, by napisać historię.

Wiele legend odejdzie z Jastrzębia po sezonie: Tomasz Fornal, Jakub Popiwczak czy Norbert Huber. To też was dodatkowo motywuje?

Na Ligę Mistrzów nikt nie potrzebuje dodatkowej motywacji. Ci zawodnicy przez wiele lat pisali historię tego klubu i to by było piękne, gdyby zakończyli swoją drogę w Jastrzębiu trofeum, którego jeszcze nie zdobyli.

Odejdzie też trener Marcelo Mendez. Jakim jest szkoleniowcem?

Znakomitym. Pokazują to jego sukcesy u nas w klubie, ale także w innych drużynach. Ja miałem zaszczyt pracować z wybitnymi trenerami, jak Gheorghe Cretu, Nikola Grbić czy Ferdinando de Giorgi. Marcelo Mendez też do tej grupy się zalicza.

Masz takie wrażenie, że w Final Four wszystkie drużyny mają coś do udowodnienia za wszelką cenę? Żadna z czterech ekip nie zdobyła mistrzostwa swojego kraju.

Tak, ale w ostatnich latach często zdarzało się tak, że drużyny, które nie wygrywały w swoich ligach, triumfowały w Lidze Mistrzów. W ZAKSIE przegraliśmy dwukrotnie PlusLigę z Jastrzębskim Węglem, a triumfowaliśmy w Champions League. To nic nowego.

Z zawiercianami mierzyliście się już kilkukrotnie w tym sezonie. Da się jeszcze ich czymś zaskoczyć w półfinale Ligi Mistrzów?

Myślę, że nie. Wielokrotnie mierzyliśmy się ze sobą i doskonale się znamy. Wiemy, że w takich meczach decyduje dyspozycja dnia, zespołowość i tak też będzie w sobotę.

Jastrzębski Węgiel przejdzie wiele zmian w składzie. Czujesz się gotowy do przejęcia roli mentora młodych chłopaków, którzy przyjdą do drużyny?

Oczywiście, bo wiele lat grałem na najwyższym poziomie. Chciałbym im przekazywać swoją wiedzę i doświadczenie. To jednak melodia przyszłości i jak na razie koncentruję się tylko na Lidze Mistrzów.

18 maja będziesz głosować w Łodzi w wyborach?

Oczywiście. Uważam, że to jest obywatelski obowiązek każdego Polaka i ja też swój głos oddam.

Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty

Komentarze (4)
avatar
gawor
17.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dla mnie Kaczmarek to wielka gwiazda ZAKSY.
A później było już tylko gorzej.
Aż niedawno wyczytałem taką maksymę:
Kto Kaczmarka ma - ten przegrywa.
Niestety ale sprawdziło się. 
avatar
Małgorzata Szczepaniak
17.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i co Kaczmarek - następna wtopa - - -jakoś mnie to nie dziwi. 
avatar
krytyk65
17.05.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Panie Kaczmarek, z obecną formą żadnych szans na reprezentację. JW bez sponsora, trzeba szukać klubu. 
avatar
Gregorius07
17.05.2025
Zgłoś do moderacji
8
4
Odpowiedz
Polska jest krajem systematycznie zaorywanym przez TuSSka i jego podwładnych. Wszystko, co miało jakąś wartość, przestaje istnieć albo jest doprowadzane do stanu żebraczego. Nie inaczej jest z Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści