Legendarny trener odkrywa prawdę o Leonie. "Napiszcie o tym"

Getty Images / Marcin Golba oraz PAP/Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Angelo Lorenzetti
Getty Images / Marcin Golba oraz PAP/Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Angelo Lorenzetti

Przed finałem Ligi Mistrzów trener Sir Sicoma Monini Perugia zdejmuje presję ze swojej drużyny. - W porównaniu z nami w tym elemencie różnice są naprawdę duże - mówi Angelo Lorenzetti. Opowiada też o swoim byłym podopiecznym, Wilfredo Leonie.

Korespondencja z Łodzi - Arkadiusz Dudziak

Już w niedzielę odbędzie się wielki finał siatkarskiej Ligi Mistrzów. O trofeum powalczą Aluron CMC Warta Zawiercie i Sir Sicoma Monini Perugia. Polacy w swoim półfinale pokonali JSW Jastrzębski Węgiel po tie-breaku, a Włosi ograli bez większych problemów Halkbank Ankara 3:0.

Oba mecze, a zwłaszcza półfinał ekipy z Perugii, nie odbywały się na wysokim poziomie. Otwarcie przyznaje to szkoleniowiec włoskiej ekipy.

ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli

- Chłopaki wykazali się ogromną koncentracją. Nie była to siatkówka na kosmicznym poziomie. Graliśmy w tym roku lepiej niż w półfinale Ligi Mistrzów. Jestem bardzo dumny z tego, co zrobił zespół po przegranej w półfinale ligi. Powiedziałem się, że zachowali rewelacyjnie - opowiedział nam Angelo Lorenzetti.

W niedzielę włoska ekipa stanie przed historyczną szansą wygrania Ligi Mistrzów. Dla wielu to właśnie ekipa z Perugii będzie zdecydowanym faworytem tego spotkania. Szkoleniowiec chce jednak zdjąć presję ze swojej drużyny.

- Polskie zespoły mają za sobą publiczność, która robi wrażenie. Po półfinale, gdy będę rozmawiać z chłopakami, powiem im to, że sam przegrałem cztery finały Ligi Mistrzów, a nadal tu jestem i jakoś żyję. Ewentualna przegrana to nie jest koniec świata - trzeba wyjść i zagrać, czerpiąc z tego radość - mówi przed decydującym meczem.

Docenia także swoich rywali. - Oba polskie zespoły są bardzo silne, naprawdę bardzo fizyczne. W porównaniu z nami w tym elemencie różnice są naprawdę duże - podsumowuje Angelo Lorenzetti.

Na koniec zapytaliśmy się Lorenzettiego o Wilfredo Leona. Włoch był jego trenerem w zespole z Perugii w poprzednich rozgrywkach. W zdecydowanej większości spotkań nie mógł jednak skorzystać z jego usług, bo przez sporą część sezonu przyjmujący był kontuzjowany.

W tym sezonie w Bogdance LUK Lublin Leon prezentował się jednak znakomicie. Nie miał zbyt wielu kłopotów zdrowotnych i poprowadził drużynę do sensacyjnego mistrzostwa kraju. Czy Włoch jest zaskoczony tak wielką zmianą u przyjmującego?

- W zeszłym sezonie, kiedy grał przez te dziesięć dni, to właśnie wtedy pomógł nam wygrać mistrzostwo. Teraz gra więcej spotkań, ale w tamtym czasie długo był kontuzjowany. Napiszcie o tym, że Lublin skorzystał z tego, że Lorenzetti poświęcił się i zdecydował się go rok temu oszczędzać - kończy żartobliwie Angelo Lorenzetti.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści