Takie są treningi u Grbicia. Młody siatkarz wszystko opowiedział

Materiały prasowe / Rafał Oleksiewicz oraz PAP/Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: Michał Gierżot i Nikola Grbić
Materiały prasowe / Rafał Oleksiewicz oraz PAP/Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: Michał Gierżot i Nikola Grbić

W końcu zadebiutował w reprezentacji Polski. Przez dwa lata wykluczały go kontuzje. - To jeden z najtrudniejszych okresów w moim życiu. Mam na myśli intensywność treningu, ich ilość i długość - mówi Michał Gierżot o treningach u Grbicia.

W tym artykule dowiesz się o:

Korespondencja z Katowic - Arkadiusz Dudziak

Michał Gierżot to jeden z najbardziej utalentowanych siatkarzy młodego pokolenia. 23-letni przyjmujący zadebiutował w reprezentacji Polski w środę w przegranym meczu z Ukrainą (2:3).

Dlaczego tak późno? Nie jest tak, że młody talent był pomijany przez Nikolę Grbicia. Ba, dwukrotnie dostał powołanie. Za każdym razem na jego drodze stawała jednak kontuzja. W ubiegłym roku doznał złamania palca lewej dłoni. Sezon wcześniej z gry w Lidze Narodów także wykluczył go uraz.

ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli

- Wreszcie! Człowiek czekał trzy lata i w końcu się doczekał, może się udoskonalił - zauważa z uśmiechem Michał Gierżot.

Czy Mazurek Dąbrowskiego i gra w Spodku zrobiła na nim wrażenie? - Ja już hymnu słuchałem w kadrach młodzieżowych. Na początku było sporo emocji, dużo myśli przechodziło przez głowę. Presja też się pojawiła. Nie odejmujmy sobie, to nie było granie na patyki, lecz na punkty. Serce zabiło mocno, ale potem liczyła się już tylko siatkówka - przyznaje Michał Gierżot.

Młody przyjmujący w końcu ma okazję dłużej popracować pod okiem selekcjonera reprezentacji Polski Nikoli Grbicia. Przyznaje, że Serb nie odpuszcza na początku zgrupowania kadry Polski.

- Nie chcę się za bardzo nad sobą rozczulać, ale na pewno jest to jeden z najtrudniejszych okresów w moim życiu. Mam na myśli intensywność treningu, ich ilość i długość. Trener Grbić daje nam potrenować. Każdy z nas lubi siatkówkę, więc i praca nas zadowala - tłumaczy siatkarz.

W środowym meczu z Ukrainą oprócz Gierżota w składzie meczowym znalazło się aż sześciu debiutantów. Biało-Czerwoni przegrali z Ukrainą w Katowicach 2:3, mimo że prowadzili 2:0, ale siatkarz uważa, że jak na razie nie ma się czym przejmować

- To jeszcze nie jest ten moment, by szukać optymalnej formy i skoczności. Takie mecze wygrywa się energią, dokładaniem siły w momencie, gdy faktycznie trochę nam jej brakuje. Na początku na pewno była duża euforia, potem lekkie ochłonięcie i traktowanie meczu reprezentacji jak ligowego - opowiada przyjmujący.

-  Na pewno mogło być lepiej, ale mogło być też gorzej. Nie jest to dobry moment, żeby siebie oceniać, trzeba rozegrać kilka meczów więcej, być może o trochę większą stawkę. Nie mówię, że w katowickim Spodku graliśmy o nic, ale pamiętajmy, że to są spotkania towarzyskie, w których sporo rzeczy jest testowanych - podsumowuje Michał Gierżot.

Komentarze (1)
avatar
Skrzat40
30.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak zadebiutował, że aż przegrali :) A na poważnie. Trochę za bardzo podkreśla się ten jego talent. Jakoś nie błyszczał w lidze, mimo że nie wchodził na boisko sporadycznie. Mieliśmy już takie Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści