Leszek Hudziak z Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa związany jest od 2014 roku. Początkowo pracował jako statystyk, potem był asystentem kilku trenerów aż wreszcie sam dostał szansę bycia pierwszym szkoleniowcem. I od razu odniósł z klubem sukcesy.
W sezonie 2022/23 awansował z Norwidem do PlusLigi, a w następnym utrzymał zespół w elicie. W ostatnim sezonie był już "tylko" asystentem trenera Cezara Douglasa Silvy. Brazylijczyka w klubie już nie ma, a i dla Hudziaka zabrakło miejsca w sztabie szkoleniowym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Partnerka Dybali skradła show. Co za kreacja!
Działacze Norwida zdecydowali, że nowym trenerem będzie Guillermo Falasca, a Hudziakowi zaproponowano funkcję... statystyka. Na tę propozycję się nie zgodził.
- Na pewno było to dla mnie wielkim zaskoczeniem, ale jednocześnie bardzo cenną lekcją na przyszłość. Jeszcze przed sezonem 2024/2025 było założenie, aby popracować parę sezonów z doświadczonymi trenerami z zagranicy, po czym wrócić na funkcję trenera, ale niestety wyszło jak wyszło - powiedział Hudziak w rozmowie z "Gazetą Częstochowską".
Hudziak nie przystał na żadną z propozycji pracy w plusligowym Norwidzie. Jak sam przyznaje, nie dostał za to oferty prowadzenia którejś z juniorskich drużyn. Obecnie pracuje jako wuefista w częstochowskim liceum ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida.
- Ze strony klubu nie dostałem propozycji prowadzenia którejś z drużyn juniorskich Norwida. Nauczycielem WF-u w tutejszym liceum natomiast jestem już 11 rok, więc jak najbardziej nie jest to dla mnie nowość - dodał Hudziak.
Nie wyklucza on jednak, że w trakcie sezonu podejmie pracę w innym klubie. - Cały czas myślę o roli pierwszego szkoleniowca, aczkolwiek ta cała sytuacja późno się rozwiązała. Rynek transferowy w przypadku trenerów jest w tym momencie w zasadzie zamknięty. Trzeba czekać na swoją szansę - zakończył.