Porażka Biało-Czerwonych w ostatnim meczu Silesia Cup 2025

PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Reprezentacja Polski nieudanie zakończyła turniej Silesia Cup 2025. Biało-Czerwoni w trzecim spotkaniu przegrali z Niemcami 1:3. Trener Nikola Grbić, podobnie jak w poprzednich meczach, dał szansę debiutu kilku zawodnikom.

W tym artykule dowiesz się o:

Sobotnie spotkanie, otwierające ostatni dzień rywalizacji w Silesia Cup 2025 zakończyło się zwycięstwem reprezentacji Ukrainy. Podopieczni Raula Lozano pokonali 3:1 Bułgarię, dzięki czemu Biało-Czerwoni przed starciem z Niemcami wciąż mieli szansę na zajęcie pierwszej pozycji w klasyfikacji końcowej turnieju.

Trener Nikola Grbić, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich spotkaniach, zdecydował się na zaskakującą czternastkę. W kadrze meczowej znaleźli się m.in. Kajetan Kubicki, Marcel Bakaj, Aliaksei Nasewicz, Jakub Hawryluk oraz debiutanci, którzy w poprzednich meczach zachwycali swoją grą: Michał Gierżot, Maksymilian Granieczny, Jakub Nowak i Jordan Zaleszczyk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Partnerka Dybali skradła show. Co za kreacja!

Polacy spotkanie z Niemcami rozpoczęli od wymiany ciosów, dopiero z czasem dzięki skutecznej grze blokiem zaczęli budować przewagę (14:11). Dobrze radził sobie na rozegraniu Kajetan Kubicki, który w PlusLidze nie miał zbyt wiele okazji do gry, co więcej, sobotni występ był jego debiutem w drużynie narodowej. Młody rozgrywający dźwignął jednak presję, podobnie jak Aliaksei Nasewicz, który rozpoczął mecz w wyjściowym składzie.

Niemcy, turniej rozpoczęli od porażki z Bułgarami, jednak w starciu z Polakami potwierdzili, że z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej. Trudni do zatrzymania w ataku byli Erik Rohrs i Filip John, ale dobre czytanie gry i kolejne bloki oraz skuteczność Aliakseia Nasewicza, który wziął na swoje barki rolę lidera, pozwalały Biało-Czerwonym utrzymywać dystans (23:20).

Ostatecznie trzy punkty przewagi nie wystarczyły Polakom, żeby przypieczętować sukces w pierwszej partii. W końcówce Niemcy przycisnęli zagrywką i przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Początek drugiej odsłony nie wyglądał tak, jak życzyłby sobie tego Nikola Grbić. Selekcjoner reprezentacji Polski przy stanie 5:8  poprosił o czas, bowiem gra Biało-Czerwonych zdecydowanie się nie układała.

Brakowało przede wszystkim dobrego przyjęcia i skutecznej zagrywki. Takich problemów nie mieli Niemcy, którzy dorzucili doskonałą obronę i za sprawą skutecznych kontrataków zaczęli powiększać dystans (7:13).

Polacy nie byli w stanie zmniejszyć strat w dużej mierze na własne życzenie, mnożyły się bowiem błędy po naszej stronie. Poderwać zespół do gry próbował Artur Szalpuk, który pojawił się w miejsce nie najlepiej dysponowanego Rafała Szymury.

Zbliżyć do rywali udało się dopiero w końcówce, za sprawą zagrywek Aliakseia Nasewicza (20:21). Niestety kolejny raz kapitalna obrona w wykonaniu podopiecznych Thomasa Rannera i Pawła Ruska.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy kapitalnie. W ataku dobrze funkcjonowali zarówno skrzydłowi jak i środkowi, co ułatwiało rozgrywanie akcji Kajetanowi Kubickiemu (9:3). Niemcy potrzebowali chwilę czasu, aby pozbierać się po nokdaunie. Odrabianie strat rozpoczęli po serii zagrywek Erika Rohrsa. W połowie partii różnica wynosiła już tylko dwa punkty (14:12).

Druga część seta była popisem Polaków, którzy dzięki kolejnym skutecznym atakom w wykonaniu trójki skrzydłowych - Gierżota, Nasewicza i Szalpuka, odbudowali bezpieczną przewagę. Z dobrej strony pokazał się także po raz kolejny Jakub Nowak. Po punktowym bloku 20-latka Biało-Czerwoni odjechali rywalom na siedem punktów (23:16), a chwilę później przypieczętowali wygraną w secie.

Nasi rywale podnieśli się po przegranym secie i w kolejnej partii to oni przejęli inicjatywę. Doskonale prezentował się Theo Mohwinkel, dzięki któremu podopieczni Thomasa Rannera i Pawła Ruska odskoczyli Biało-Czerwonym na kilka punktów.

Niemcy przez dłuższy czas utrzymywali przewagę. Jednak dzięki skutecznym atakom Michała Gierżota i Artura Szalpuka w pewnym momencie zmalała ona do zaledwie jednego punktu (13:14).

Biało-Czerwoni mimo kłopotów, tym razem zachowywali spokój. Konsekwentna gra i bardzo dobra skuteczność na kontrach, pozwoliły naszym zawodnikom przełamać rywali i objąć prowadzenie po kolejnej skutecznej akcji Michała Gierżota (16:15).

Niestety w dalszej części partii nie udało się pójść za ciosem. Od stanu 22:20, za sprawą zagrywek Simona Torwiego, do głosu doszli Niemcy.

Polska - Niemcy 1:3 (24:26, 22:25, 25:17, 28:30)

Polska: Kubicki, Nasewicz, Jakubiszak, Zaleszczyk, Szymura, Gierżot, Hawryluk (libero) oraz Szalpuk, Bakaj, Sasak, Nowak.

Niemcy: John, Zimmerman, Rohrs, Maase, Mohwinkel, Torwie, Eckardt (libero) oraz Graven (libero), Korreck, Meier.

Komentarze (7)
avatar
Skrzat40
1.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak z innej beczki. Nie rozumiem dlaczego naturalizowany Białorusin Nasewicz może grać w naszej reprezentacji i nie ma konfliktu z tym, że mamy w niej już naturalizowanego Leona, a gdy Wassim Czytaj całość
avatar
Jur Mi
1.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kubicki wypadł znacznie lepiej niż Firlej. Jest potencjał w tym zawodniku. 
avatar
krzysztof mi
1.06.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ktoś czytał jakim grali składem?,to jakiś trzeci albo i czwarty garnitur, tylko Szalpuk znany,to taki turniej o nic, więc dał się młodym ograć, ale po komentarzach widzę że sami znawcy, 
avatar
Franek Jozefowicz
31.05.2025
Zgłoś do moderacji
7
5
Odpowiedz
szkoda ogladac, szkoda nerwow, wstyd ze reprezetacja,, polakow dostaje lanie, od najslabszych,,,,treningi, w sali robic,, 
avatar
Janek100
31.05.2025
Zgłoś do moderacji
15
11
Odpowiedz
Dziadostwo 
Zgłoś nielegalne treści