Polska zwyciężyła w czterosetowym meczu, w którym okazała się słabsza niż Japonia tylko w trzeciej partii. Pokonanie przeciwnika z Azji w pierwszej i czwartej rundzie było trudnym zadaniem. W pierwszej potrzebne było między innymi obronienie czterech z rzędu piłek setowych, a w ostatniej gra na przewagi do stanu 39:37. Na własne życzenie podopiecznych Nikoli Grbicia, ponieważ wcześniej zmarnowali kilka szans na zakończenie meczu.
- Dla Was, widzów, to była przyjemność, ale dla nas trudna robota. Graliśmy na bardzo dobrym poziomie, ale do zwycięstwa była potrzebna niesamowita walka - mówi atakujący Kewin Sasak w rozmowie bezpośrednio po meczu.
- W nerwowych końcówkach staraliśmy się być skoncentrowani na naszej siatkówce i na każdej kolejnej akcji. To przyniosło nam dwa razy powodzenie - dodaje kadrowicz.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Drużyna z Polski rozegra kolejny mecz w sobotę po dniu przerwy. Przeciwnikiem będzie Turcja, a na zakończenie turnieju w chińskim Xi'an czeka niedzielna konfrontacja przeciwko Serbii.
- Chcemy wygrać wszystkie mecze i jak widać, po dwóch zwycięstwach jesteśmy na dobrej drodze - zapowiada krótko Kewin Sasak.
20:24 wszystko stracone, Grbić wpuszcza Sasaka, który dokonuje cudu.
Zresztą wtedy cały zespół się poprawia i jest bezbłędny !