JSW Jastrzębski Węgiel zajął w sezonie 2024/2025 rozczarowujące, czwarte miejsce w rozgrywkach PlusLigi. Kibice i zawodnicy z pewnością oczekiwali więcej, zwłaszcza po tym jak drużyna zajęła pierwsze miejsce w fazie zasadniczej rozgrywek. Na dodatek nie udało się sięgnąć po upragniony triumf w Lidze Mistrzów - tam podopieczni Marcelo Mendeza wywalczyli tylko brąz. Jastrzębianom udało się co prawda zdobyć długo wyczekiwany Puchar Polski, lecz to za mało.
Przed kolejnym sezonem w klubie dojdzie do sporych zmian. Odejdą gwiazdy zespołu, w tym dotychczasowy pierwszy libero Jakub Popiwczak. Doświadczony zawodnik całą karierę spędził w Jastrzębskim Węglu, teraz zdecydował się na kontynuowanie kariery w innym miejscu. Zastąpi go Maksymilian Granieczny. Wychowanek wraca po dwóch latach w Stilonie Gorzów Wielkopolski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe sceny w USA. Jak ona to wygrała?!
- Cieszę się bardzo, że mogę z powrotem dołączyć do zespołu Jastrzębskiego Węgla. Jest to drużyna, która zawsze będzie bliska mojemu sercu, mam świetne wspomnienia związane z tym właśnie miejscem. Dam z siebie wszystko na treningach, jak i na meczach, aby z Jastrzębskim Węglem dojść jak najdalej. Już nie mogę się doczekać pierwszych treningów - powiedział libero cytowany przez stronę klubową.
W Jastrzębiu młody libero będzie miał okazję nadal współpracować z trenerem Andrzejem Kowalem. 19-latek pokazał się z dobrej strony w klubie z Gorzowa właśnie pod jego wodzą, czym zwrócił uwagę selekcjonera reprezentacji Polski, Nikoli Grbicia. Dzięki temu otrzymał powołanie do seniorskiej kadry i rywalizuje obecnie w Lidze Narodów w chińskim Xi'an.
- Cieszę się bardzo z powrotu Maksymiliana Graniecznego do naszego Klubu. (...) Teraz wraca do nas po dwóch sezonach rozegranych w PlusLidze i już z debiutem w seniorskiej reprezentacji Polski. Mamy godnego następcę Jakuba Popiwczaka i z uwagą będziemy śledzić jego dalszy rozwój – mówi Adam Gorol, prezes JSW Jastrzębskiego Węgla.