Występ Biało-Czerwonych w Pekinie, przy okazji pierwszego turnieju Ligi Narodów Kobiet budził spore nadzieje. Rywalki do najłatwiejszych nie należały - Tajki to zespół bardzo nieobliczalny, Chinki i Turczynki to światowa czołówka, a powracającym do elity Belgijkom zależy, aby się pokazać i na dłużej pozostać na salonach.
Nasze siatkarki potwierdziły jednak dobrą dyspozycję z poprzednich lat. Odkąd drużynę objął Stefano Lavarini, Biało-Czerwone wzbudzają respekt wśród najlepszych. Przekonały się o tym Turczynki, które w Chinach pokonały nasz zespół dopiero po tie-breaku. Pozostałe trzy ekipy musiały uznać wyższość brązowych medalistek ostatniej edycji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Druga rocznica ślubu. Tak polski bramkarz uczcił ją z żoną
Po pierwszym tygodniu rywalizacji nasze siatkarki plasują się na czwartej pozycji w klasyfikacji wspólnej. To dobra pozycja wyjściowa przed kolejnymi meczami. Reprezentacja Polski o awans na turniej finałowy nie musi się martwić, jednak im wyższa lokata po rundzie kwalifikacyjnej, tym łatwiejszy rywal w ćwierćfinale i teoretycznie prostsza droga do realizacji turniejowego celu. Prezes PZPS nie ukrywa bowiem, że zadanie postawione przed zespołem to walka o medal Ligi Narodów.
- Pierwszy cel to awansować do półfinału - wygrać ćwierćfinał, by nasze panie grały pełen turniej. Wiemy doskonale, że będzie ciężko, jest wiele trudnych przeciwniczek, reprezentacji, które też chcą zaistnieć - powiedział prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
W Belgradzie nasz zespół czekają spore wyzwania. Wszystkie przeciwniczki, poza zawsze groźnymi i solidnymi Niemkami, w ostatnich latach stawały bowiem na podium największych imprez międzynarodowych. Holandia w 2023 roku sięgnęła po brązowy medal mistrzostw Europy, USA sięgnęły po srebro igrzysk olimpijskich, a Serbki to aktualne mistrzynie świata.
W porównaniu do turnieju w Azji trener Lavarini dokonał w kadrze na turniej w Belgradzie trzech zmian. Niespodzianką jest pozostawienie w kraju dobrze dysponowanych Dominiki Pierzchały i rozkręcającej się z meczu na mecz Olivii Różański. Nie ma też Soni Stefanik. W miejsce wspomnianego tercetu dołączyły dobrze znane szkoleniowcowi Magdalena Jurczyk, Weronika Centka-Tietianiec oraz Julita Piasecka.
Poza Belgradem, turnieje Ligi Narodów Kobiet rozegrane zostaną również w Hongkongu i Stambule. W Azji rywalizować będą Bułgaria, Włochy, Tajlandia, Japonia, Chiny i Czechy. Najciekawsze starcia w tym przypadku rozegrane zostaną w sobotę i niedzielę, wówczas Chinki zmierzą się z Japonią i Włochami.
W Stambule wisienką na torcie będzie ostatnia potyczka drugiego tygodnia kwalifikacji. Wówczas zmierzą się ze sobą reprezentacje Brazylii i Turcji. Obok nich nad Bosforem zagrają jeszcze ekipy Kanady, Belgii, Dominikany i Korei Pd. Dla Azjatek będzie to szansa na zdobycie pierwszych punktów do klasyfikacji wspólnej. Jeżeli nie uda im się powiększyć dorobku punktowego, to zrobią pierwszy krok w kierunku spadku z Ligi Narodów Kobiet.
Terminarz reprezentacji Polski na turniej Ligi Narodów Kobiet:
2. turniej (Belgrad, Serbia)
18 czerwca 2025 (środa): Polska - Holandia godz. 16:30
19 czerwca 2025 (czwartek): Polska - USA godz. 16:30
20 czerwca 2025 (piątek): Polska - Niemcy godz. 20.00
22 czerwca 2025 (niedziela): Polska - Serbia godz. 20.00
***
Skład reprezentacji Polski na turniej w Belgradzie:
Rozgrywające: Alicja Grabka, Katarzyna Wenerska, Magdalena Jurczyk;
Atakujące: Magdalena Stysiak, Malwina Smarze;
Przyjmujące: Julita Piasecka, Martyna Łukasik, Martyna Czyrniańska, Paulina Damaske;
Środkowe: Aleksandra Gryka, Agnieszka Korneluk, Weronika Centka-Tietianiec;
Libero: Aleksandra Szczygłowska, Justyna Łysiak.
***
Tabela Ligi Narodów po I tygodniu kwalifikacji:
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Bułgaria vs. Polska - kibicuj naszym siatkarzom! Oglądaj mecz w Polsacie o 16:50 w Pilocie WP (link sponsorowany)