Siatkarze reprezentacji Iranu rozgrywali drugie spotkanie Ligi Narodów, kiedy dowiedzieli się o ataku rakietowym przeprowadzonym przez Izrael na ich ojczyznę. Początkowo sztab szkoleniowy starał się ukryć ten fakt przed zespołem, nie chcąc aby wpłynął on na postawę zawodników. To się jednak nie udało, a rozkojarzeni Irańczycy mimo prowadzenia 2:0, ulegli rywalom 2:3.
- W drugim secie zadzwonił do mnie przyjaciel z federacji i powiedział: "Jesteśmy bombardowani, ale proszę, nie mów o tym zawodnikom. Pozwól im grać". To było bardzo trudne. Jeden z zawodników podszedł do mnie i powiedział: "Kiedy zobaczyliśmy twoją twarz, przestraszyliśmy się. Co się dzieje?". Powiedziałem im, niektórzy z nich płakali - powiedział Amir Khoshkhabar, menedżer reprezentacji Iranu w rozmowie z serwisem Globo Esporte.
ZOBACZ WIDEO: "Po raz drugi zakładam koronę". Była Miss Polski powraca w wielkim stylu
Ostatecznie na turnieju w Rio de Janeiro ekipie z Azji udało się wygrać zaledwie jedno spotkanie. W meczu z Ukrainą podopieczni Roberto Piazzy triumfowali 3:2. Zdaniem włoskiego szkoleniowca, wpływ na postawę drużyny miały wydarzenia w Iranie.
- To były bardzo ciężkie dni dla nas. Trudno mi to wytłumaczyć. Zawodnicy dużo rozmawiali z rodziną i przyjaciółmi. Rodziny niektórych zawodników mieszkały blisko miejsc wybuchów, a oni będąc tutaj nie mogli nic zrobić. To druzgocące, kiedy ktoś ci mówi "możemy nie mieć więcej okazji porozmawiać, albo się zobaczyć".
Szkoleniowiec nie ukrywa, że wraz ze sztabem szkoleniowym wielokrotnie rozmawiał z zawodnikami, starając się podtrzymać ich na duchu. Jak przyznał, podczas jednej z rozmów posłużył się przykładem rywali, którzy od kilku lat zmagają się z podobnym problemem.
- Radziłem im, aby zobaczyli jak w takiej sytuacji radzą sobie Ukraińcy. Minęły trzy lata od wybuchu wojny, oni wciąż są poza krajem, nie mogą wrócić do domu. Oddają hołd rodakom swoimi występami.
57-latek w rozmowie z serwisem webvolei.com.br nie zapomniał również wspomnieć o brazylijskich kibicach, którzy w trakcie turnieju wielokrotnie okazywali wsparcie jego drużynie. Jeden z fanów przekazał szkoleniowcowi wiadomość, napisaną na serwetce. Na trybunach nie zabrakło także kibiców z flagami Iranu wymalowanymi na twarzy.
- Świat jest szalony. Otrzymaliśmy wiele wyrazów sympatii. Mogę za to tylko podziękować. Wiem, że nikt nie chciałby przechodzić przez to, co my przeżywamy obecnie. Czuliśmy, że Brazylijczycy są po naszej stronie - powiedział Piazza, chwilę później w mocnych słowach wypowiadając się na temat amerykańskich polityków.
- Na początku ktoś powiedział, że za 2-3 dni sytuacja się uspokoi, a Stany Zjednoczone rozwiążą problem. Ale teraz już cały świat wie, że tak się nie stanie. USA są przeciwko Iranowi, a obecnie także przeciwko Ukrainie. Chcą kontrolować cały świat. Nie wiem, co należałoby zrobić, aby to zmienić - stwierdził Włoch.