Rozpoczął się drugi tydzień walki w Lidze Narodów Kobiet. Piłka poszła w ruch jako pierwsza w Hong Kongu, dokąd poleciały takie europejskie reprezentacje jak Bułgaria i Włochy.
Drużyna z Bałkanów miała już za sobą dwa zwycięstwa, ale to drobnostka po bilansie Italii. Zespół z Półwyspu Apenińskiego to jeden z trzech, które w pierwszym tygodniu odniosły komplet czterech wygranych. Za Włoszkami były wygrane mecze z USA, Niemcami, Koreą Południową i Brazylią.
Za Włoszkami przemawiał dodatkowo jeszcze jeden poważny argument, ponieważ miały za sobą serię dziewięciu wygranych spotkań z Bułgarkami, która trwa od 2005 roku. I tym razem została ona przedłużona, ponieważ faworyt odniósł zwycięstwo 3:1, potykając się tylko w drugim secie.
Po zakończeniu meczu Bułgarii z Włochami w Hong Kongu doszło do azjatyckiego pojedynku. Tajlandia puka od lat do światowej czołówki, ale w zestawieniu z Japonią absolutnie nie była faworytem. Japonki były liderkami Ligi Narodów Kobiet z kompletem punktów oraz wygranych setów na koncie. We wtorek Japonia straciła pierwszy punkt, a przegrywając pierwszego i drugiego seta, znalazła się w dużych opałach. Potrafiła poradzić sobie w nich i odwrócić wynik meczu z 0:2 na 3:2.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Korea Południowa nie była w stanie zwyciężyć w pierwszym tygodniu rozgrywek. Skończyło się na zdobyciu punktu w przegranym 2:3 meczu z Czechami. Pozostałe spotkania kończyły się po trzech nieudanych dla Koreanek setach. W środę ich przeciwnikiem była Kanada. Ten pojedynek rozpoczął turniej w tureckim Stambule. Także zakończył się po pięciu setach i niespodziewanie mocniejsza 3:2 była Korea Południowa.
Bułgaria - Włochy 1:3 (17:25, 25:23, 15:25, 15:25)
Tajlandia - Japonia 2:3 (25:18, 25:23, 20:25, 15:25, 11:15)
Korea Południowa - Kanada 3:2 (27:25, 25:18, 15:25, 20:25, 15:13)
Tabela Ligi Narodów Kobiet: