Selekcjoner Biało-Czerwonych przed wylotem zdecydował się dokonać kilku roszad kadrowych. W kraju pozostały Sonia Stefanik, Dominika Pierzchała i Olivia Różański, ich miejsce zajęły Magdalena Jurczyk, Weronika Centka-Tietaniec i Julita Piasecka. Reprezentacja Polski, grając nieco przemeblowanym składem, nie była już tak skuteczna jak w Azji, jednak pokonała Holenderki 3:2.
Podopieczne Stefano Lavariniego odniosły tym samym czwarte zwycięstwo w tegorocznej edycji. Nasz zespół plasuje się aktualnie w czołówce rozgrywek, mimo że o awans do turnieju Final Eight nie musi się martwić. Polki jako gospodarz finałów, które rozegrane zostaną w łódzkiej Atlas Arenie, mają automatycznie zapewnioną grę w ćwierćfinale. Wysokie miejsce po zakończeniu kwalifikacji oznacza jednak teoretycznie łatwiejszego przeciwnika w walce o awans do strefy medalowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski piłkarz i siatkarka na urlopie. Co za widoki
Kolejną okazję do powiększenia dorobku punktowego nasz zespół będzie miał już w czwartek. Poprzeczka, podoobnie jak przed dwoma tygodniami, po drugiej kolejce wędruje w górę, rywalkami będą bowiem siatkarki Stanów Zjednoczonych. Aktualne wicemistrzynie olimpijskie w pierwszym tygodniu kwalifikacji wygrały tylko jedno spotkanie, pokonując Jedynie Koreanki 3:0. Przegrały natomiast z Włoszkami (0:3), Brazylią (0:3) i sensacyjnie z Czeszkami (2:3).
Pod wodzą Stefano Lavariniego Polki rywalizowały z reprezentacją USA siedmiokrotnie. Co ciekawe, większość z tych spotkań na swoją korzyść rozstrzygały Biało-Czerwone, które triumfowały czterokrotnie. Najcenniejsze triumfy miały miejsce w 2023 roku w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Paryżu oraz meczu o brązowy medal Ligi Narodów. Ostatnie starcie, w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich rozstrzygnęło się jednak na korzyść ekipy zza oceanu.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)