Stefano Lavarini po pierwszym meczu turnieju Ligi Narodów Kobiet w Belgradzie mógł być zadowolony z wyniku, jednak nie ze stylu, w jakim został on osiągnięty. Bialo-Czerwone zaprezentowały bowiem falującą dyspozycję, ostatecznie jednak pokonały brązowe medalistki mistrzostw Europy, reprezentację Holandii.
W konfrontacji z Amerykankami pierwsza odsłona wyglądała podobnie jak inauguracyjne starcie w wykonaniu naszego zespołu. Sporo błędów i brak skuteczności w ataku, zdecydowały o wygranej Amerykanek. Z każdym kolejnym setem Biało-Czerwone się jednak rozkręcały i ostatecznie pokonały reprezentację USA 3:1, inkasując kolejne trzy punkty do tabeli. I to mimo braku Agnieszki Korneluk, która tym razem pojawiła się w składzie na pozycji libero.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła
- Wykonaliśmy dobrą pracę, jeśli chodzi o wybieranie kierunków ataku. Dorzuciliśmy do tego skuteczną zagrywkę i ostatecznie udało się zwyciężyć - powiedział po zakończeniu spotkania Stefano Lavarini.
W piątek Biało-Czerwone czeka odpoczynek od starć z siatkarskimi gigantami, nie oznacza to jednak dnia wolnego. Rywalkami Reprezentacji Polski będą Niemki, które na medal w elitarnych zawodach międzynarodowych czekają od 12 lat i mistrzostw Europy, na których wywalczyły srebrne medale.
Dla Stefano Lavariniego nasze zachodnie sąsiadki to przeciwnik wymarzony. Pod wodzą Włocha reprezentacja Polski mierzyła się z Niemkami siedmiokrotnie i chociaż cztery z tych spotkań rozstrzygały się dopiero po tie-breaku, to wszystkie kończyły się rozstrzygnięciem na korzyść Biało-Czerwonych.
W tegorocznej edycji Ligi Narodów podopieczne Giulio Bregoliego pokazują się jednak z bardzo dobrej strony, dlatego o lekceważeniu przeciwniczek nie może być mowy. Przekonały się o tym chociażby reprezentacje Włoch i Brazylii, które triumfowały dopiero po tie-breaku. Punktu w konfrontacji z Niemkami nie zdołały zdobyć Koreanki (0:3) i Czeszki (1:3). W Belgradzie natomiast Francuzki poległy po tie-breaku, a Serbki w czterech setach.
W porównaniu z pierwszym tygodniem rywalizacji reprezentacja Niemiec do Serbii przybyła wzmocniona. Do składu dołączyły bowiem Pia Kastner i Roma Jatzko, zajmując miejsce Coriny Glaab i Marii Tabacuks.
- Pia Kästner nie jest jeszcze w 100 procentach sprawna, jednak jej powrót jest dla nas bardzo cenny - tłumaczył swoją decyzję szkoleniowiec reprezentacji Niemiec, Giulio Bregoli.
Mecz Polska - Niemcy rozegrany zostanie w piątek, 20 czerwca o godz. 20.00. Relacja na żywo na WP SportoweFakty!
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)