Przegrana z reprezentacją Francji 2:3 w sobotnim spotkaniu Ligi Narodów Kobiet przelała czarę goryczy w serbskich mediach. Trójkolorowym daleko poziomem sportowym do kolegów z męskiej kadry, choć przez ostatnie lata systematycznie czynią postępy. Siódma przegrana i to przed własną publicznością, okazała się potężnym ciosem. Serbskie media biją na alarm, bowiem mistrzynie świata nie mogą być pewne udziału w kolejnej edycji Ligi Narodów Kobiet!
"Siódma porażka! Serbia wciąż nie wygrała. Żeńska reprezentacja przegrała wszystkie siedem meczów w Lidze Narodów, a pięć z tych porażek miało miejsce po pięciosetowych starciach" - grzmi portal b92.net.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła
"Upadek serbskich siatkarek. Siódma porażka w siedmiu meczach. Francja świętuje" - pisze z kolei telegraf.rs.
Szkoleniowiec zespołu, Zoran Terzić, w rozmowie z rts. rs próbował zaklinać rzeczywistość, podkreślając, że drużyna dobrze rokuje przed mistrzostwami świata, podkreślając, że wiele spotkań zostało przegranych 2:3. Niewiele więc brakowało, aby wynik starć był odwrotny.
- Powiedziałem zawodniczkom zaraz po meczu, że nie zasłużyliśmy na wygraną w 100 procentach z prostego powodu, przy wyniku 2:1 w setach, strach przed wygraną znów był odczuwalny. Nie graliśmy już tak, jak w poprzednich partiach. Mam na myśli przede wszystkim przyjęcie i atak. Nasze przyjęcie działało całkiem dobrze przez większość meczu aż do czwartego seta. Potem zaczęliśmy popełniać błędy i nasza gra zniknęła - powiedział Terzić po meczu.
- Przegraliśmy prawie wszystkie mecze 2:3, to była piłka, dwie, i mogło być zupełnie inaczej. Myślę, że wraz z powrotem brakujących zawodniczek będzie to zupełnie inna historia, szczególnie jeśli chodzi o atak, będziemy o wiele bardziej skuteczni. Widzę perspektywę na mundial - podsumował Terzić.
Serbski SportKlub zwrócił jednak uwagę na fakt, że zła passa drużyny narodowej ciągnie się od niemal roku. Plavi nie wygrały oficjalnego meczu międzynarodowego od 29 lipca 2024 roku, a po drodze przegrały m.in. z Rosjankami, które pozostają wykluczone z rywalizacji międzynarodowej od kilku lat.
"Minął niecały rok, w tym czasie Serbki poniosły trzy porażki na igrzyskach, a następnie siedem na starcie tegorocznej Ligi Narodów" - czytamy.
W mocnych słowach wypowiedzieli się redaktorzy portalu meridiansport.rs, podkreślając, że potęga serbska legła w gruzach. "Zburzyły wszystko, co zbudowały. Nici z pierwszego zwycięstw w Lidze Narodów Kobiet. Prowadziły z Francją 2:1, a mimo to przegrały. Ten mecz pokazał również, że Serbia nie może obejść się bez Tijany Bosković, a także bez Aleksandry Uzelac. W kluczowych momentach brakowało rozwiązań w ataku".
Ostatni mecz Ligi Narodów na turnieju w Belgradzie Serbki rozegrają w niedzielę, 22 czerwca o godz. 20.00. Rywalkami będzie reprezentacja Polski. Relację na żywo z tego spotkania przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)