"Jeden z głównych faworytów". Zoran Terzić pod wrażeniem gry Polek

Materiały prasowe / VolleyballWorld / Zoran Terzić
Materiały prasowe / VolleyballWorld / Zoran Terzić

Reprezentacja Polski, po dwóch turniejach kwalifikacyjnych Ligi Narodów Kobiet, plasuje się w tabeli na drugiej pozycji. Po wygranej z Serbią, trener mistrzyń świata Zoran Terzić przyznał, że widzi w naszym zespole kandydatki do końcowego triumfu.

Reprezentantki Polski kapitalnie zaprezentowały się na turnieju Ligi Narodów Kobiet w Belgradzie. Podopieczne Stefano Lavarini pokonały brązowe medalistki mistrzostw Europy Holenderki, wicemistrzynie olimpijskie Amerykanki, nieobliczalne Niemki i mistrzynie świata Serbki.

Podopieczne Zorana Terzicia przed starciem z Biało-Czerwonymi były wyjątkowo zmotywowane po siedmiu wcześniejszych porażkach. Burza wokół zespołu, jaka wybuchła w mediach po porażce z Francją, dodatkowo mobilizowała zespół, który liczył na przełamanie złej serii. I choć momentami gra gospodyń wyglądała bardzo dobrze, to Polki zainkasowały komplet punktów.

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Polscy siatkarze brylują w Lidze Narodów. Wspaniała przygoda w Chinach

- Z jednej strony może to cieszyć, a z drugiej może niepokoić. Przeciwko Polsce, która jest jednym z głównych faworytów do wygrania tych rozgrywek, gramy o wiele bardziej zrelaksowani. Nie mamy nic do stracenia, coś w tym stylu. A przeciwko innym drużynom... Ważne jest, że niektóre dziewczyny grały lepiej niż wcześniej. To był nasz cel - powiedział po zakończeniu spotkania Zoran Terzić.

Dla doświadczonego szkoleniowca, który w poprzednich latach przyczynił się do największych sukcesów drużyny narodowej, powrót do pracy z kadrą po pobycie w Rosji, jest wyjątkowo nieudany. Co prawda ekipa z Bałkanów musi radzić sobie w Lidze Narodów Kobiet bez swoich gwiazd, jednak walki o utrzymanie nie spodziewali się najwięksi pesymiści w kraju. Na dwa miesiące przed mundialem okazuje się, że ekipa mistrzyń świata nie posiada zmienniczek, które byłyby w stanie skutecznie odciążyć liderki.

- Gołym okiem widać, że Polska i Francja były po jednej strony, Serbia po drugiej - wcześniej przewaga wzrostu i siła zawsze była po naszej stronie, ale teraz jest drastycznie po stronie przeciwniczek. Mam nadzieję, że wraz z powrotem Tijany Bošković i Aleksandry Uzelac wszystko się ułoży - powiedział Doświadczony szkoleniowiec.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści