Reprezentacja Polski kapitalnie rozpoczęła Ligę Narodów. Selekcjoner Nikola Grbić na ten turniej wysłał młodych zawodników, a największe gwiazdy zostały w domu. W tych meczach nie grał m.in. kapitan kadry Bartosz Kurek. Mniej doświadczeni Polacy spisali się jednak znakomicie i wygrali wszystkie cztery mecze i są liderami rozgrywek.
Najważniejszą imprezą są jednak mistrzostwa świata na Filipinach, które odbędą się w dniach 12-28 września. 36-letni atakujący w rozmowie z TVP Sport nie wykluczył, że to może być jego ostatnia impreza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła
- Racjonalnie można zakładać, że ten koniec jest raczej bliżej niż dalej. Może tak się stać, że to będzie moja ostatnia impreza. Jeśli tak będzie, to chciałbym zrobić wszystko, by się do niej jak najlepiej przygotować. Nie chciałbym mieć w sobie poczucia jakiejś niewykorzystanej szansy - przyznaje Kurek.
- W moim wieku rzeczywiście racjonalnym jest podejrzewać taką możliwość. Nigdy nie mów nigdy. Zobaczymy, jak będę się czuł, a także na ile mi pozwoli zdrowie, jak również jaki będzie sezon ligowy w moim wykonaniu - ocenia reprezentant Polski.
W przyszłym sezonie Bartosz Kurek wróci do ligi japońskiej po roku gry w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Kurek będzie bronił barw Tokio Great Bears.
