Reprezentacja prowadzona przez Polaka nie miała najlepszego pierwszego tygodnia Ligi Narodów. Niemcy wygrali bowiem jedno spotkanie, a przegrali trzy - wszystkie po tie-breakach. Po przerwie od zmagań przegrali z Kubańczykami 1:3.
W starciu z Holendrami doszło do przełamania. Niemieccy siatkarze odnieśli zwycięstwo 3:1. Następnie przyszedł czas na pojedynek z Irańczykami, którzy przystąpili do rywalizacji bez podstawowego atakującego Amina Esmaeilnezhada.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Polscy siatkarze brylują w Lidze Narodów. Wspaniała przygoda w Chinach
Pierwsza partia padła łupem podopiecznych Michała Winiarskiego. Ogromne show robił Filip John, który w ataku robił, co tylko chciał. Do przykrego zdarzenia doszło po stronie reprezentacji Iranu. Kontuzji doznał bowiem Ehsan Daneshdoust. Więcej o tym zdarzeniu pisaliśmy tutaj.
Pomimo tej przykrej sytuacji zawodnicy Roberto Piazzy wygrali drugiego seta. Trzeciego też mieli na wyciągnięcie ręki. W polu serwisowym genialną robotę na koniec partii wykonał Yann Boehme. To głównie dzięki niemu Niemcy wyszli na prowadzenie po grze na przewagi.
Ostatecznie odnieśli triumf w całym spotkaniu 3:1. Wspominany John wywalczył 22 punkty.
Wcześniej do rywalizacji przystąpili Słoweńcy oraz Francuzi. Mistrzowie olimpijscy zamknęli mecz w trzech partiach, mimo że w każdym z setów rywale mocno naciskali. Drużyna Słowenii pozostaje poza czołową ósemką Ligi Narodów.