Reprezentant Polski odetchnął. Był krok od poważnej kontuzji

Materiały prasowe / VolleyballWorld / Na zdjęciu: reprezentacja Polski z Rafałem Szumurą (13)
Materiały prasowe / VolleyballWorld / Na zdjęciu: reprezentacja Polski z Rafałem Szumurą (13)

Dla Rafała Szymury wylot za ocean na turniej Ligi Narodów okazał się niezwykle pechowy. Niewiele brakowało, a Rafał Szymura doznałby bardzo poważnej kontuzji. W rozmowie z TVP Sport siatkarz przyznał, że miał wiele "szczęścia w nieszczęsciu".

Rafał Szymura bardzo udanie rozpoczął występy w tegorocznej Lidze Narodów. W Xi'an dołożył swoją cegiełkę do czterech zwycięstw reprezentacji Polski. Przyjmujący miał wystąpić również w Chicago, na kolejnym turnieju kwalifikacyjnym. Ostatecznie wrócił jednak do kraju z powodu kontuzji. Zawodnik w rozmowie z TVP Sport ujawnił kulisy urazu do którego doszło podczas treningu.

- Na pierwszym treningu w Stanach Zjednoczonych w niedzielę graliśmy bagerka i poszedłem do skrótu. Niestety, dziwnie ułożyłem nogę i poczułem, że coś mi w niej przeskoczyło, strzeliło. Pojawił się ból, więc zakończyłem trening. Koniec końców okazało się, że to na tyle poważne, że zostałem wysłany do domu na badania. Mam naderwanie drugiego stopnia więzadła pobocznego. Zalecono mi PRP (terapia osoczem bogatopłytkowym - przyp. red.), siedzenie w domu i rehabilitację - powiedział 29-letni przyjmujący.

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Polscy siatkarze brylują w Lidze Narodów. Wspaniała przygoda w Chinach

Trener Nikola Grbić z niepokojem wyczekiwał ostatecznej diagnozy w sprawie stanu zdrowia zawodnika. Szkoleniowiec w rozmowie z Tomaszem Swędrowskim z Polsatu Sport wyraził nadzieję, że przyjmującemu uda się uniknąć operacji. Żałował także, że do tak groźnego urazu doszło w trakcie luźnego treningu.

- Najbardziej boli to, że kontuzja przytrafiła się na stosunkowo luźnym treningu, w trakcie wykonywania względnie prostego ćwiczenia. Jesteśmy praktycznie pewni, że to coś poważnego i nie zobaczymy Rafała w trakcie turnieju w USA. Najważniejsze jednak jest zdrowie zawodnika i to, by nie musiał poddawać się operacji. Oby skończyło się na 2-3 tygodniach przerwy i powrocie do treningów - mówił przed startem turnieju w USA selekcjoner reprezentacji Polski.

Jak się okazało, 29-latek miał przy okazji feralnego zdarzenia sporo szczęścia. Skończyło się bowiem bolesnym, ale niezbyt groźnym urazem. Niewiele jednak brakowało, aby doszło do bardzo poważnej kontuzji, która przerwałaby karierę Rafała Szymury na kilkanaście miesięcy.

- Kiedy lekarz oglądał rezonans, powiedział, że to tylko naderwanie, ale było bardzo blisko zerwania więzadła. Szczęście w nieszczęściu więc, że skończyło się tak, jak się skończyło. Mam sześć tygodni rehabilitacji, a później zobaczymy. Po dwóch tygodniach mam również zaplanowaną kontrolę - dodał.

- Dobrze, że nic innego się nie stało i rehabilitacja wystarczy, żeby wrócić do zdrowia. Teraz mam czas, by spokojnie się wykurować. Kiedy zaczniemy okres przygotowawczy, też będę miał chwilę, żeby obudować nogę, i żeby w pełni zdrowym i w pełni formy przystąpić do następnego sezonu ligowego - powiedział Szymura.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści