Włosi wybrali się na trzeci turniej Ligi Narodów do Lublany. Na inaugurację nie wykorzystali dużo sił do pokonania Serbii. Jednostronna konfrontacja zakończyła się wynikiem 3:0 po "godzinie z prysznicem". W czwartek Italia powróciła na boisko w stolicy Słowenii i ponownie była faworytem w zestawieniu z Ukrainą.
Inna sprawa, że beniaminek Ligi Narodów także prezentuje się dobrze i wygrał z czterema wcześniejszymi przeciwnikami. Ukraina, z bilansem sześć zwycięstw oraz trzy porażki, znalazła się na miejscu premiowanym awansem do turnieju finałowego. W Lublanie chciała wysoko zawiesić poprzeczkę również Włochom.
Skoncentrowani i zmobilizowani siatkarze Ferdinando De Giorgiego nie odpuszczali od początku meczu, a w pierwszym secie praktycznie nie dopuścili debiutantów do głosu. Runda zakończyła się wynikiem 25:15. Na początku drugiej partii prowadziła co prawda Ukraina, ale i tym razem faworyt zdążył odwrócić wynik na 25:20.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Ukraina znalazła się w opałach, ale nie straciła determinacji. Od trzeciego seta przejęła inicjatywę, a wygrane 25:16 i 25:23 pozwoliły urwać punkt do tabeli Włochom. Początkowo pewni siebie faworyci dali się kompletnie zaskoczyć.
Reprezentacja Włoch postawiła na swoim dopiero w tie-breaku, który zakończył się wynikiem 15:10. Prowadziła od początku do końca, choć przy wyniku 12:10 nadal czuła na plecach oddech przeciwnika.
W piątek Ukraina rozegra mecz z Serbią. Z kolei Włosi, po dniu przerwy, w sobotę powalczą z gospodarzami turnieju Słowenią.
Ukraina - Włochy 2:3 (15:25, 20:25, 25:16, 25:23, 10:15)
Tabela Ligi Narodów: