Drużyna z Włoch wybrała się w krótką podróż do Lublany w ostatnim tygodniu fazy zasadniczej Ligi Narodów. Wcześniejsze mecze przeciwko Serbii oraz Ukrainie wykorzystała do umocnienia się w czołówce w tabeli. Italia zwyciężała 3:0 z zespołem z Bałkanów i 3:2 z Ukrainą. Kolejnym jej przeciwnikiem była Słowenia, czyli gospodarz turnieju. Nawet nieprzychylność kibiców w hali nie przeszkodziła gościom.
Po dniu przerwy Włosi byli mocno naładowani energią i wykorzystali ją do zdecydowanego wypunktowania Słowenii. Ku niezadowoleniu kibiców pojedynek zakończył się wynikiem 3:0 dla faworyta. Sety kończyły się wynikami 25:22, 25:20 i 25:23. W ostatniej partii Włochom zrobiło się nerwowo, ponieważ zmarnowali konkretną przewagę i ratowali się przed grą na przewagi.
Na boisku dobrze radził sobie Kamil Rychlicki, czyli świeżo upieczony atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle grający dla Włoch. Do skutecznych ataków dokładał największą w zespole liczbę asów serwisowych. W bloku postrachem Słoweńców był z kolei Simone Anzani.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Słowenia została zatrzymana po dwóch zwycięstwach 3:1 z Kanadą i 3:0 z Holandią. Poniesiona w sobotę porażka jest jej piątą w rozgrywkach, a w bilansie ma dodatkowo sześć wygranych. W tabeli pozostaje na 10. miejscu poza lokatami premiowanymi awansem do turnieju finałowego.
Słowenia - Włochy 0:3 (22:25, 20:25, 23:25)
Tabela Ligi Narodów: