Reprezentacja Kuby długo się rozkręcała w tegorocznej edycji Ligi Narodów. W Rio de Janeiro, pokonali niespodziewanie Brazylię 3:2, jednak w pozostałych meczach przegrywali z każdym jak leci. Ulegli Słowenii, Ukrainie i USA, czyli ekipom, którym daleko było do czołówki tegorocznej edycji Ligi Narodów.
W Belgradzie powrócili w wielkim stylu, mimo że niewiele brakowało, aby zostali wycofani z turnieju. Wszystko z powodu problemów z wizami. Na kilka godzin przed meczem w Serbii obecnych było 6 zawodników i statystyk. Pozostali dolecieli tuż przed meczem i praktycznie prosto z samolotu wyszli na parkiet, aby pokonać Niemców. W kolejnych spotkaniach pokonali Serbię, Holandię i przegrali z Argentyną, której również nie będzie w Ningbo.
ZOBACZ WIDEO: Pokazała sceny z ukochanym. Tak Sabalenka spędza wakacje
Turniej w Gdańsku do pewnego momentu był w wykonaniu ekipy z Karaibów prawdziwym pokazem mocy. Nie udało się co prawda pokonać mistrzów olimpijskich, ale punkt wywalczony z Francuzami i tak był sporym sukcesem. Trzy oczka Kubańczycy zainkasowali w konfrontacjach z Bułgarią i Polską. W ostatnim spotkaniu z Chinami mieli przypieczętować awans, pokonując podopiecznych Vitala Heynena. Nic z tego, bowiem zlekceważyli rywala i przegrali 2:3. To porażka, która może przesądzić o ich braku awansu do Final Eight.
Chiny - Kuba 3:2 (20:25, 25:23, 15:25, 25:22, 19:17)
***
Tabela Ligi Narodów: