Polacy zagrają o finał. Siatkarski klasyk rozgrzeje cały świat?

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze reprezetancji Polski
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze reprezetancji Polski

Siatkarze reprezentacji Polski mocnym akcentem rozpoczęli rywalizację na turnieju Final Eight Ligi Narodów. Biało-Czerwoni rozbili Japonię 3:0. Teraz na drodze podopiecznych Nikoli Grbicia do finału znaleźli się Brazylijczycy.

W tym artykule dowiesz się o:

Po pierwszych dwóch tygodniach kwalifikacji Ligi Narodów niemal oczywistym wydawał się awans Biało-Czerwonych do strefy medalowej tegorocznej edycji. Turniej w Gdańsku ostudził jednak entuzjazm kibiców.

Szkoleniowiec polskiej kadry, podobnie jak zawodnicy, zapewniał, że nie ma powodów do obaw. Ćwierćfinałowy mecz z Japonią potwierdził, że Nikola Grbić wie co robi i potrafi zbudować formę zespołu na najważniejsze mecze.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Tłumy oszalały na punkcie Polek. Zobacz ich drogę po brąz Ligi Narodów

- Całkiem dobrze wyglądaliśmy. Najważniejsze jest to, że czerpaliśmy dużo radości z tego, że tu graliśmy. Dla wielu chłopaków pewnie wiązało się to z dość dużym stresem, jak trener mówił w szatni, ale najważniejsze było to, że trzymaliśmy się razem, konsekwentnie realizowaliśmy plan i finalnie to my wygraliśmy. Cieszymy się z tego na tle całkiem mocnej Japonii, która na przestrzeni tej Ligi Narodów dobrze grała - powiedział Tomasz Fornal tuż po spotkaniu.

Polacy pewnie triumfowali, mimo że kompletnie zawiódł Wilfredo Leon. Paradoksalnie, ten fakt może cieszyć, bowiem przeciwko srebrnym medalistom ostatniej edycji Ligi Narodów wicemistrzowie olimpijscy i bez jego wsparcia prezentowali się bardzo solidnie.

Nasza ekipa problemy miała tylko krótkimi chwilami, reagowała jednak znakomicie. Podobnie, jak na na gorszą dyspozycję lidera, którego na boisku zmienił Kamil Semeniuk i spisał się świetnie.

W półfinale Wilfredo Leon w optymalnej dyspozycji będzie niezbędny. Ozdobą sobotniego starcia powinna być jego rywalizacja z Darlanem Souzą w polu zagrywki. Reprezentant Canarinhos przed startem sezonu reprezentacyjnego zapowiedział, że zamierza pobić osiągnięcie Wilfredo Leona.

W tegorocznej edycji w meczach z Iranem i Kubą wprowadzał piłkę do gry z prędkością 133 km/h. Rekord reprezentanta Polski to 138 km/h. Być może zostanie on poprawiony w trakcie tegorocznej edycji Ligi Narodów.

Dla reprezentacji Brazylii awans do półfinału Ligi Narodów już jest sukcesem, po raz ostatni Canarinhos w najlepszej czwórce znaleźli się bowiem w 2021 roku, kiedy cieszyli się ze złotego medalu. Kolejne turnieje nie były dla nich udane. Polacy natomiast medale tego prestiżowego turnieju zdobywają cyklicznie, od drugiej edycji VNL.

- Zagraliśmy już wyrównany i trudny mecz przeciwko Brazylii w części zasadniczej. Przegraliśmy, także zależy nam na rewanżu. Ważne będą blok i obrona, do tego dobre serwisowy. Musimy wywierać presję na rywalach - powiedział Kewin Sasak po meczu z Japonią, wspominając przegraną 1:3 z Chicago.

Pod wodzą Nikoli Grbicia reprezentacja Polski mierzyła się z Brazylijczykami ośmiokrotnie. Bilans tych starć jest dla naszych zawodników zaskakująco korzystny. Polacy triumfowali bowiem w sześciu z ośmiu spotkań.

Obie ekipy zmierzyły się ze sobą w fazie grupowej igrzysk olimpijskich w Paryżu. Nasi siatkarze triumfowali wówczas 3:2. Ostatnie starcie, na turnieju kwalifikacyjnym w Chicago, wygrali gracze z Kraju Kawy 3:1.

Mecz Brazylia - Polska rozegrany zostanie 2 sierpnia 2025 o godz. 13.00. Relację na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty!

Komentarze (6)
avatar
Tennyson
2.08.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No, na pewno musimy uważać, by z rzadka było tak, że bomby serwisowe to odbieramy, ale float sieje zamęt. 
avatar
Życie Luśnia
1.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
POZYTYWY: nie ma Śliwki Kiwki i Kaczmarka. Jest Sasak. 
avatar
kedzior
1.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Artykuł o siatkówce czy wyścigach samochodowych? O ile wiem to nie ilość km/h wygrywa mecz 
avatar
Janusz Stopa
1.08.2025
Zgłoś do moderacji
8
8
Odpowiedz
a ja se tak myślem , co polskie siatkarze w onym roku we finałach bedo ino czwarte i tela 
avatar
steffen
1.08.2025
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Ciekawe że te potężne zagrywki często są odbierane bardzo dobrze, a potem wychodzi kolejny zawodnik i takim niby lekkim flocikiem robi bałagan w przyjęciu u rywali. 
Zgłoś nielegalne treści