W dwóch poprzednich spotkaniach reprezentantki Polski miały swoje problemy. Przełożyło się to na stracenie setów z Wietnamem i Kenią, co przed startem mistrzostw świata w Tajlandii było trudne do przewidzenia. W obu meczach Biało-Czerwone zdołały się jednak podnieść i odniosły planowane zwycięstwa.
Decydujące starcie w fazie grupowej jawiło się jako znacznie trudniejsze wyzwanie. Po drugiej stronie siatki stanęły bowiem Niemki, które na MŚ nie straciły jeszcze ani jednego seta. To zapowiadało ciężką walkę, której stawką było zwycięstwo w grupie i uniknięcie Włoszek w 1/8 finału.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Przeżyjmy to jeszcze raz. Tak wyglądał turniej finałowy Ligi Narodów
Polki zanotowały bardzo słabe otwarcie. Nie kończyły swoich akcji, a rywalki nie miały problemu z wykorzystywaniem kontrataków, dzięki czemu szybko odskoczyły na 6:1. Z czasem nasze panie weszły na lepszy poziom, a swoje błędy zaczęły popełniać rywalki. Przez dłuższy czas polowały na wyrównanie wyniku, ale nieskutecznie.
Za każdym razem Niemki były bowiem w stanie uciec z wynikiem. Swojego zadania nie wykonała też niestety podwójna zmiana. W decydujące fragmenty prowadzące wchodziły z wynikiem 21:16, który dał im skuteczny blok na Agnieszce Korneluk. Biało-Czerwone nawiązały jeszcze walkę i ponownie były o krok od remisu. Trzy ostatnie akcje padły jednak łupem zawodniczek Giulio Bregoliego, które wygrały 25:21.
Znacznie lepiej nasze panie weszły w drugą odsłonę. Dość stwierdzić, że po asie serwisowym Korneluk Polki odskoczyły na 8:4. Siatkarki Stefano Lavarinirgo grały znacznie pewniej, nie pozwalając rywalkom rozwinąć skrzydeł. Niemki zaczęły też popełniać błędy, co skrzętnie wykorzystywały Biało-Czerwone.
Prowadzące nie traciły impetu również w środkowej fazie, uciekając po drugiej punktowej zagrywce pani kapitan na 17:11. Reprezentantki Polski pokazały w późniejszych fragmentach, że trzecie miejsce na świecie nie jest przypadkiem. Solidność i pewność gry sprawiły, że nasze panie, po punktowym bloku Korneluk, odniosły pewne zwycięstwo do 15.
Obraz gry ponownie uległ zmianie w trzecim secie. Po wyrównanym otwarciu 4-punktową przewagę wypracowały reprezentantki Niemiec, a blok na Martynie Łukasik dał im prowadzenie 9:5. Nasze panie szybko wzięły się za odrabianie strat i były o krok od remisu, jednak później po ich stronie ponownie pojawiły się proste błędy. W efekcie rywalki odskoczyły na 15:11.
Waleczna postawa Polek w środkowej fazie popłaciła, bowiem nasza reprezentacja była blisko remisu. Końcówka należała już niestety do rywalek, które popisały się dwoma punktowymi seriami. W efekcie to Niemki triumfowały 25:19 i wróciły na prowadzenie w meczu.
Otwarcie czwartej partii miało bardzo podobny przebieg. Wyrównany początek, po którym Niemki odskoczyły na 7:4. Biało-Czerwone starały się walczyć i miały dobre momenty, jednak nie wystarczyło to na doprowadzenie do remisu. Do czasu.
W środkowej fazie kapitalny fragment zanotowała Paulina Damaske, a jej blok sprawił, że Polki wyszły na remis 16:16. Wyrównana gra pozwalała myśleć, że końcówka dostarczy wiele emocji. Niemki odskoczyły co prawda na trzy punkty, miały dwie piłki meczowe (24:22), ale nie zdołały ich wykorzystać. Waleczne Biało-Czerwone wyszarpały finalnie wygraną 28:26, doprowadzając do tie-breaka.
W nim oczywiście nie brakowało emocji, ale też ogromnych nerwów. Początkowo delikatną przewagę miały Polki, jednak gra szybko się wyrównała. Przełom nastąpił po bloku Łukasik, który dał naszej ekipie prowadzenie 9:7. Niemki nie odpuszczały i walczyły o swoje.
Przy stanie 14:12 polscy kibice żyli nadzieją na szybkie zakończenie meczu. Rywalki obroniły jednak dwie piłki meczowe i doprowadziły do kapitalnej końcówki. Finalnie, po udanej akcji Damaske, Polki wygrały 19:17, triumfując w grupie G. Dzięki temu w 1/8 finału Biało-Czerwone unikną Włoszki i zagrają z Belgijkami.
Mistrzostwa świata 2025 - grupa G:
Polska - Niemcy 3:2 (21:25, 25:15, 19:25, 28:26, 19:17)
Polska: Wenerska, Stysiak, Jurczyk, Korneluk, Łukasik, Czyrniańska, Szczygłowska (libero) oraz Kowalewska, Smarzek, Łysiak, Damaske
Niemcy: Straube, Weske, Weitzel, Scholzel, Alsmeier, Orthmann, Pogany (libero) Stigrot, Cekulaev, Glaab, Stautz
Nie dało się patrzeć jak te drewna nasze grają. Masakra.