Cieszą punkty, o stylu lepiej nie mówmy - komentarze po spotkaniu MKS Dąbrowa Górnicza - AZS Białystok

Przed pojedynkiem w Dąbrowie Górniczej nie było jasne, że gospodynie wygrają w trzech setach. - Przyjechałyśmy do Dąbrowy z myślą o zdobyciu seta, może punktów. Byłyśmy mocno nastawione na ten mecz. Wiedziałyśmy, że zespół MKS jest po długiej podróży z Francji i można będzie go "nadgryźć" - mówiła na konferencji prasowej kapitan AZS-u Joanna Szeszko. Jednak dzięki dobrej zagrywce oraz grze w bloku dąbrowianki zdołały wyjść z opresji w pierwszej i drugiej partii, a w konsekwencji wygrać całe spotkanie 3:0.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Joanna Szeszko (kapitan Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok): Przyjechałyśmy do Dąbrowy z myślą o zdobyciu seta, może punktów. Byłyśmy mocno nastawione na ten mecz. Wiedziałyśmy, że zespół MKS jest po długiej podróży z Francji i można będzie go „nadgryźć”. Miałyśmy dobry początek w pierwszej i drugiej partii. Ale, niestety, bez dobrego przyjęcia i kończącego ataku nie mogłyśmy wiele zdziałać, w końcówkach setów pogubiłyśmy się. Trzecia partia potoczyła się już pod dyktando MKS-u. Miałyśmy wielkie plany, ale, niestety, nie udało się. Troszeczkę ubolewamy, musimy przeanalizować ten mecz na spokojnie, wyciągnąć jakieś wnioski i dobrze przygotować się do następnych spotkań, bo liga jest jeszcze długa i trzeba będzie zdobywać punkty, żeby uciec z tych ostatnich miejsc. Gratuluję zwycięstwa zespołowi z Dąbrowy.

Magdalena Śliwa (kapitan ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza): Bardzo cieszę się ze zwycięstwa. Asia powiedziała, że liczyły na nasze zmęczenie - na pewno je trochę odczuwamy i nie jest łatwo. Wiedziałyśmy, że AZS walczy o każdy punkt, o każdą piłkę i nie ma nic do stracenia. Może dlatego ten mecz tak się rozpoczął, ale cieszę się że wyszłyśmy z opresji. Później grałyśmy już według założeń taktycznych. Przeważałyśmy w zagrywce i bloku.

Wiesław Czaja (trener Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok): Ja powiem inaczej. Nie liczyłem na zmęczenie MKS-u, a na nasze umiejętności oraz walkę. Nasze przeciwniczki pokazały, że na początku seta grają słabiej, ale w pewnym momencie wrzucają piąty bieg i nie mogliśmy nic zrobić. Na początku dominowaliśmy, ale otwarcie trzeba przyznać, że wtedy MKS nic nie grał. Zmiany w zespole spowodowały, że drużyna zaczęła grać. Nasz zespół okazał się słabszym, mniej dojrzałym niż zespół z Dąbrowy i nie potrafiliśmy wygrać końcówek. W drugim i trzecim secie nie podjęliśmy walki. MKS okazał się bardziej dojrzałym zespołem. W naszej drużynie atak oraz przyjęcie nie funkcjonowało na takim poziomie jak chcieliśmy. Mimo takich kłopotów w Dąbrowie jak zmęczenie, nie potrafiliśmy wyjść obronną ręką. Trzeba szukać punktów w następnych meczach. Mamy teraz taką małą serię trzech meczów w Białymstoku. Poprawienie jakości przyjęcia i kończącego ataku będzie niezbędne do ich wygrynia.

Waldemar Kawka (trener ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza): Gratuluję naszym przeciwniczkom po raz drugi postawy. Zarówno w Białymstoku, jak i tutaj zespół pokazał charakter, pokazał, że walczy. Ciężko nam się grało. AZS pokazał, że nie jest słabą drużyną. Sprawił kłopoty poprzednim rywalom, zabrał punkty innemu zespołowi. Widać, że ta drużyna z meczu na mecz zaczyna się rozkręcać, i jest trudnym przeciwnikiem. Początek spotkania potwierdził to, że niełatwo się z nimi gra. AZS pokazał swoje nastawienie. Trudno powiedzieć dlaczego tak zaczęliśmy, ale dobrze, że skończyło się tak jak się skończyło. Można to podsumować jednym zdaniem: cieszą punkty, o stylu lepiej nie mówmy. Mam nadzieję, że będzie to przełomowy mecz. Kończy nam się Liga Mistrzyń, mamy krótką przerwę. Czas będzie pracował na naszą korzyść. Z meczu na mecz będziemy grać lepiej, skuteczniej i umacniać się w czołówce tabeli.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×