Korespondencja z Filipin - Arkadiusz Dudziak
- Wakacje się skończyły - mówił po meczu z Katarem (3:0) selekcjoner reprezentacji Polski Nikola Grbić. Biało-Czerwoni w środę walczyli z Holendrami o pierwsze miejsce w grupie i teoretycznie łatwiejszego przeciwnika w 1/8 finału. Oranje wydawali się być pierwszym klasowym przeciwnikiem naszej kadry, choć to Polacy uchodzili za zdecydowanych faworytów.
Dobrą wiadomością jest to, że do zdrowia wrócili Bartosz Kurek i Tomasz Fornal, którzy z powodu choroby nie wystąpili w poniedziałkowym starciu z Katarem. Poza nimi w wyjściowym zestawieniu znaleźli się Marcin Komenda, Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski, Norbert Huber i Jakub Popiwczak.
ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Niespodziewany bohater reprezentacji. Szczere słowa o Kurku i MŚ
Początek spotkania był ekstremalnie wyrównany. Biało-Czerwoni zdołali odskoczyć dopiero po znakomitych zagrywkach Tomasza Fornala (10:8), ale Holendrzy wyrównali dzięki kontrze Michiela Ahyi. Nasza kadra miała problem ze skutecznością w ofensywie, a holenderski atakujący popisał się dwoma asami i to Oranje wygrywali 14:16. Ekipa Grbicia cały czas popełniała zbyt dużo błędów, a rywale nie wstrzymywali ręki w polu serwisowym. Po zagrywce Toma Koopsa prowadzili już trzema punktami. W końcówce kapitalnie atakował Bennie Tuinstra i mimo pogoni Polaków, pierwszy set padł łupem naszych rywali (22:25).
Podrażnieni Biało-Czerwoni kapitalnie weszli w drugą odsłonę (4:1), ale Holendrzy cały czas grali od nas lepiej w dwóch elementach: zagrywce i ataku, dzięki czemu wyrównali. Obrali sobie za cel Wilfredo Leona, którego raz po raz ostrzeliwali zagrywkami. Nikola Grbić to zauważył i ściągnął go z boiska, a wprowadził Kamila Semeniuka. Przez bardzo długi czas wynik utrzymał się na styku.
Dopiero w połowie drugiego seta ekipa Grbicia zaczęła punktować blokiem. Po "czapach" Fornala i Kurka było 17:15. Lepiej zaczął działać także system blok-obrona, co dawało nam coraz więcej kontr. Za sprawą udanych ataków Kurka i Semeniuka Polacy prowadzili już czterema punktami. Na chwilę zrobiło się nerwowo po dwóch autowych uderzeniach Biało-Czerwonych, ale na szczęście opanowali sytuację. Seta zakończył udany atak Kurka (25:23).
Od początku trzeciej partii to Polacy mieli inicjatywę, ale Holendrzy pozostawali w kontakcie punktowym. Zmieniło to się za sprawą kapitalnego bloku Fornala i Kochanowskiego (14:11). Holendrzy wprawdzie odrobili część strat dzięki dobremu czytaniu gry rywali, ale na nic więcej nie było ich stać. W końcówce prym w zagrywce i ofensywie wiódł Semeniuk, dzięki czemu Polacy grali z komfortową zaliczką. Ostatecznie wygrali seta 25:19.
W czwartej partii Holendrzy wrócili do kapitalnej formy w zagrywce. Asem serwisowym popisał się Tom Koops i było już 9:12. Polacy wrócili do gry elementem, którego wcześniej im brakowało - blokiem i wyrównali wynik. W końcówce partii kapitalną pracę w polu serwisowym wykonał Kamil Semeniuk, który posłał trzy asy (21:18). Ekipa Nikoli Grbicia nie dała już sobie wydrzeć zwycięstwa. Spotkanie zakończył autowy atak rywali (25:22).
Wiadomo już także, że w 1/8 finału Biało-Czerwoni zmierzą się z Kanadyjczykami, którzy wcześniej wyeliminowali Japonię. Zgodnie z rozpiską mecz ma się odbyć w sobotę 20 września o godz. 9:30 czasu polskiego, ale organizatorzy dopuszczają możliwość zamiany kolejności meczów. W takim wypadku Polacy zagrają o 14:00. Relacja na żywo ze spotkania w WP SportoweFakty.
Polska - Holandia 3:1 (22:25, 25:23, 25:19, 25:22)
Polska: Komenda, Kurek, Leon, Kochanowski, Fornal, Huber, Popiwczak (libero) oraz Semeniuk,
Holandia: Ahyi, Van Der Ent, Plak, Berghout, Koops, Tuinstra, Jorna (libero) oraz Korneblek, Wiltenburg, Meijs, Bak
Strach się bać !
Idziemy na majstra !!!!