Polak dostał mocny cios od Kurka. Tak zareagował

Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto i X/Volleyball World / Na zdjęciu: Marcin Komenda
Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto i X/Volleyball World / Na zdjęciu: Marcin Komenda

- Jeżeli trochę poprawimy naszą postawę w zagrywce, to będziemy blisko naszej najlepszej gry - deklaruje dla WP SportoweFakty Marcin Komenda po meczu z Turcją. Opowiada także, jak się poczuł po ciosie Kurka i co może decydować w półfinale z Włochami.

Korespondencja z Filipin - Arkadiusz Dudziak

Podczas meczu reprezentacji Polski z Turcją w ćwierćfinale mistrzostw świata siatkarzy Biało-Czerwoni byliśmy świadkami chwil grozy. Na początku drugiego seta Bartosz Kurek zaserwował mocno, ale zamiast w boisko rywali, piłka uderzyła w stojącego pod siatką Marcina Komendę, który zachwiał się na nogach.

Ostatecznie na szczęście skończyło się tylko na strachu, a sama sytuacja była później powodem do żartów. Po meczu z Turcją zapytaliśmy się rozgrywającego, jak się czuję po tak mocnym uderzeniu. Porozmawialiśmy także o formie reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Zobacz, co się działo na meczu Polaków. "Pomagają nam"

Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Nie mogę zacząć inaczej tej rozmowy: jak tam twoja głowa?

Marcin Komenda, rozgrywający reprezentacji Polski: Staram się, żeby te włosy mi zgęstniały na czubku głowy, a tu dostaję cios. A tak serio to Bartek chciał wykonać mocną zagrywkę i dostałem w głowę.

Ale nie było łatwo przyjąć taki cios.

To prawda! Ustałem, więc jestem zadowolony. Troszeczkę mnie zachwiało, ale jest już dobrze. Jakoś muszę przeżyć.

Tak już na poważnie: mecz z Turcją był twoim najlepszym na mistrzostwach świata?

Ten mecz był bardzo dobry, ale z Kanadą też grałem nie najgorzej. Tych spotkań w grupie nie chcę komentować, bo to były takie starcia, które trzeba było jakoś wygrać i zrobić swoją robotę. Jestem natomiast bardzo zadowolony z postawy drużyny w fazie pucharowej.

Wydawało się, że miałeś w środę dużo luzu, o czym świadczy te kilka wystaw jedną ręką do Jakuba Kochanowskiego.

Wydaje mi się, że w 1/8 z Kanadą byłem wyluzowany. Jednak kolejny raz słyszę po spotkaniu z Turcją, że teraz byłem bardziej. Staram się podchodzić do meczów z dystansem. Oczywiście, chcę zrobić wszystko jak najlepiej, ale nie chcę jakoś się zafiksować i cieszę się, że to nieźle wychodzi.

W środę nie mógł zagrać Tomek Fornal. Jak na was wpływają takie kontuzje?

To jest bardzo smutny moment, jak kolega wypada przez kontuzję. Mam nadzieję, że to nie jest na tyle poważne, że go wykluczy z kolejnych meczów. Z moich rozmów z Tomkiem wynika, że jest szansa, że zagra w spotkaniach o medale. Tomek to świetna osoba i jestem przekonany, że wróci do nas jak najszybciej.

Czujecie, że jako kadra wchodzicie powoli na ten najwyższy poziom?

Tak i to widać. Jedyne, co w tym ćwierćfinale nie było na wysokim poziomie, to nasza zagrywka. Popełniliśmy 18 błędów, ale w innych elementach prezentowaliśmy się bardzo dobrze. Jeżeli trochę poprawimy naszą postawę w polu serwisowym, to będziemy blisko naszej najlepszej gry.

Przed wami mecz z kadrą Włoch. Ostatni finał mistrzostw świata, mistrzostw Europy i Ligi Narodów to właśnie mecze pomiędzy tymi drużynami. Czujesz, że to taki przedwczesny finał?

Bardzo fajny mecz dla kibiców. Dla nas i dla Włochów to będzie dużo wyzwanie. Na pewno będzie to pojedynek na najwyższym świadomym poziomie. Spodziewam się trudnego grania, ale pokazaliśmy już w Lidze Narodów, że potrafimy się im przeciwstawić. Obie drużyny mają swoje atuty. Różnice są tak małe, że na takim poziomie może decydować już dyspozycja dnia.

Rozmawiał Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty

Komentarze (1)
avatar
RobertW18
25.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
P. Du... ze SF pisze, jakby miał jakieś natrętne myśli. Poprzednio w nagłówku głosił: ..Uderza w Polaków.. . Obecnie zaś: ..Polak dostał mocny cios od Kurka.. . 
Zgłoś nielegalne treści