To coś więcej niż liga. To styl życia. W Tauron Lidze nudno nie będzie

Materiały prasowe / tauronliga.pl / Na zdjęciu: trofeum za Mistrzostwo Polski siatkarek
Materiały prasowe / tauronliga.pl / Na zdjęciu: trofeum za Mistrzostwo Polski siatkarek

20. jako liga zawodowa, a 90. w ogóle. Czyli podwójnie jubileuszowy sezon Tauron Ligi siatkarek właśnie się rozpoczyna. I znów można powiedzieć, że będzie inny niż wszystkie. Dlaczego? Już spieszymy z odpowiedzią.

Agnieszka Korneluk, Monika Lampkowska, Weronika Centka-Tietianiec, Maria Stenzel, Marlena Kowalewska czy Martyna Grajber-Nowakowska. Tych siatkarek w nowym sezonie żeńskiej ekstraklasy nie zobaczymy. Ktoś powie: "no tak, wartość ligi leci w dół". Inny zaś przyzna, że czas, by pojawiły się kolejne nowe bohaterki.

I coś w tym jest, bo pojawiały się głosy, że młode zdolne talenty z Polski nie dostają odpowiedniej liczby szans, a później przez to nie mają się gdzie ogrywać i brakuje im doświadczenia. Sezon 2025/2026 jawi się jako ten, który dla wielu młodych Polek może się okazać sezonem weryfikacji.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Polacy już w kraju. Grbić nie ukrywał rozczarowania

Liczba siatkarek wiodących, która aktualnie gra za granicą, wzrosła niemal dwukrotnie, co ma prawo budzić obawy o poziom rozgrywek. A to z kolei może być podstawą do dyskusji na temat tego, w jakim kierunku Tauron Liga ma dalej iść - w stronę zmniejszenia liczby drużyn, czy może jednak zwiększenia limitu zawodniczek zagranicznych na boisku do czterech? Takie głosy słychać coraz wyraźniej.

Ciężka praca beniaminka i byłego beniaminka

Jak co roku najtrudniej będzie mieć beniaminek - EcoHarpoon NOWEL LOS Nowy Dwór Mazowiecki, który kadrę oparł na zawodniczkach pierwszoligowych. Albo tych, które wywalczyły awans, albo wyróżniających się postaci z innych klubów. Doświadczenie na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce posiada tam ledwie kilka siatkarek, a jednak rozwarstwienie pomiędzy ekstraklasą a jej zapleczem jest coraz większe. Niemniej w Nowym Dworze są ambitni ludzie, którzy mają ambitne plany i to należy docenić. A może właśnie dzięki tym wszystkim zmianom w lidze drużynie będzie łatwiej utrzeć nosa innym?

Podobno drugi sezon po awansie jest najtrudniejszy, więc dopiero teraz przekonamy się, na co stać Sokół & Hagric Mogilno. Przed rokiem zespół musiał się dozbroić, ale zaczął punktować i zdołał utrzymać się w lidze. Dla lokalnego środowiska to bardzo ważne, bo kibicowsko ta ekipa stoi naprawdę mocno. W Mogilnie jest klimat.

#VolleyWrocław to jedna ekip o najdłuższym nieprzerwanym stażu w Tauron Lidze. Ale czego możemy się po nim spodziewać? Totalnie nie wiemy. W drużynie została tylko Martyna Łazowska. Są nadzieje na ósemkę. Jeśli zdrowie dopisze - kto wie.

Jest jeszcze UNI Opole, dla którego będzie to już piąty sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. I tutaj znów (jak co roku) drużyna podchodzi do rywalizacji z ostrożnym optymizmem, choć w kadrze pozostały tylko cztery siatkarki. Ale w tym sezonie drużynę poprowadzi ambitny trener Bartłomiej Dąbrowski, który szuka szans, a nie problemów. Utrzymanie? Raczej tak. Co więcej? Dajmy się wykazać.

Trudne czasy przetrwał Lotto Chemik Police i teraz może zacząć budować drużynę, która będzie podgryzać faworytów. A trener Dawid Michor lubi działać w ten sposób. Podobnie zresztą jak trener Miłosz Majka w ITA TOOLS Stali Mielec, która otarła się przed rokiem o awans do półfinału. To na pewno rozbudziło apetyty na więcej. Spora część składu zachowana została także w Metalkasu Pałac Bydgoszcz, co również może zwiastować chęć poprawienia lokaty z ubiegłego sezonu.

Szerokie grono chętnych po medal

Wszystko to, co zadziało się przed sezonem w kilku klubach może otwierać szansę przed MOYA Radomką Radom, która wciąż czeka, by coś wstawić do gabloty, choćby medal mistrzostw kraju. Wydaje się, że to może być ten właśnie sezon. Tu już nie chodzi tylko o atakowanie czwórki. Z takim potencjałem i budżetem to powinna być skuteczna walka. Oczywiście w teorii.

Czy odbędzie się to kosztem ŁKS-u Commercecon Łódź, który latem borykał się ze sporymi kłopotami? Drużyna miała być zbudowana nieco inaczej, ale życie zweryfikowało te plany. Z jednej strony walka o medale będzie niezwykle trudna, z drugiej zaś to nadal jest drużyna, która powinna znaleźć się w górnej połowie tabeli.

Do grona zespołów mających chrapkę na medal zaliczamy też BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała, choć tam również nieco się zmieniło w kadrze. Jednak trener Bartłomiej Piekarczyk nie jeden raz już udowodnił, że potrafi pracować z młodzieżą, dawać jej szansę i ulepić z niej całkiem dobrą drużynę.

I wreszcie one - KS DevelopRes Rzeszów oraz PGE Budowlani Łódź na papierze już okrzyknięte finalistami rozgrywek. Budżetowo i kadrowo to rzeczywiście drużyny najsilniejsze w całej lidze. Na Podkarpaciu jest ogromna chęć obrony złota. W Łodzi z kolei jeszcze większa chęć sięgnięcia po pierwszy w historii tytuł mistrzowski. Bo kiedy jak nie teraz?

Rywalizacja dwóch ekip sprawi, że będą się one wzajemnie nakręcać. Za nimi powinna wykształcić się grupa pościgowa, ale tak naprawdę nie wiemy jak liczna. Bo przy obecnej sytuacji brązowy medal mistrzostw kraju jest w zasięgu naprawdę wielu ekip. Pozostaje jeszcze pytanie, jak liczne będzie grono klubów zamieszanych w walkę o utrzymanie. Dużo zależeć będzie od postawy beniaminka z Nowego Dworu - czy zniweluje różnicę do Tauron Ligi.

Każdy będzie grał o coś. Wiele siatkarek dostanie szansę. Nie zabraknie ligowego dżemiku, a nawet folkloru. Oby nie zabrakło też dobrej siatkówki. Tego sobie życzmy na nowy sezon.

Komentarze (2)
avatar
steffen
10.10.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Przede wszystkim powinien wrócić porządny play off, co najmniej do 3 wygranych, a nie ten pic na wodę który mamy od paru sezonów. 
Zgłoś nielegalne treści