Jeśli kończyć karierę, to w wielkim stylu. Z takiego założenia wyszła najprawdopodobniej Monica De Gennaro. Doświadczona włoska libero w swoim ostatnim sezonie jako reprezentantka Włoch dołożyła do gabloty dwa kolejne złote medale - za Ligę Narodów oraz mistrzostwa świata. Przy okazji obu turniejów, 38-latka znalazła się w drużynie marzeń na swojej pozycji, a w przypadku pierwszego z nich została również wybrana jego najlepszą zawodniczką.
"Od dawna wiedziałam, że to będzie moje ostatnie lato z trójkolorową koszulką na piersi. Trzymałam to w tajemnicy, z szacunku dla Federacji, sztabu trenerskiego i moich koleżanek z drużyny. Postanowiłam nie mówić o tym, pozostać skupiona, przeżywać każdą chwilę tak, jakby była pierwszą. I ostatnią. Unikałam pytań, uśmiechałam się do ciekawskich, unikałam odpowiedzi. Ponieważ najpierw chciałam walczyć. Walczyć o ostatni puchar, którego brakowało tej niezwykłej grupie" - przyznała Monica De Gennaro.
Włoską libero śmiało można określić mianem jednej z legend żeńskiej siatkówki. W kadrze debiutowała w 2006 roku i niemal przez dwie dekady była kluczowym elementem reprezentacji Italii. W swojej bogatej karierze reprezentacyjnej zdobyła w sumie siedem złotych medali, jeden srebrny i dwa brązowe. Wielokrotnie wybierana była najlepszą libero turnieju.
W emocjonalnym wpisie, który zamieściła na swoim profilu na platformie Instagram podziękowała wszystkim, których spotkała na swojej drodze. Przyznała, że będzie tęsknić za atmosferą wewnątrz kadry, lecz nadszedł idealny moment, by ustąpić miejsca młodszemu pokoleniu.
"Żegnaj, reprezentacjo. Od dzisiaj na trybunach pojawi się nowa kibicka, a przed telewizorem nowy głos. Ale moje serce zawsze będzie tam, z wami. Dziękuję, niebieska koszulko. Z nieskończoną miłością, twoja Moki" - zakończyła.
Monica De Gennaro wciąż będzie jednak grać w klubie. Przed kilkoma dniami rozpoczęła kolejny, trzynasty już sezon w barwach Prosecco Doc Imoco Conegliano. W drużynie tej występuje razem z Joanną Wołosz.