Niepotrzebnie daliśmy przeciwnikowi złapać drugi oddech - komentarze po spotkaniu AZS Częstochowa - AZS Politechnika

Akademickie derby zakończyły się inaczej, niż przyzwyczaiły nas do tego obie drużyny. Do tej pory ekipy z Warszawy i Częstochowy dzieliły się punktami, tym razem spotkanie, a zatem wynik, były jednostronne. Podopieczni Grzegorza Wagnera zanotowali na swoim koncie trzy cenne punkty, natomiast rywale przegrali czwartek spotkanie z rzędu.

Radosław Rybak (kapitan Politechniki): - Przede wszystkim gratulacje dla drużyny z Częstochowy. Przyjechaliśmy z nastawieniem na inny wynik, ale nie udało się. Być może przez specyfikę tej hali. Liczyliśmy na to, że mecz będzie wyrównany i możliwe, że to nas sparaliżowało. Na pewno było w tym spotkaniu sporo emocji i gdybyśmy od początku zagrali spokojniej, to wyglądałoby to inaczej. Oczywiście szkoda nam tego drugiego seta, bo byliśmy blisko do wygrania go, doszliśmy rywala, a tak szkoda, że nie postawiliśmy tej kropki nad i. Wówczas mecz byłby może ciekawszy, a jak było, wszyscy widzieli.

Piotr Łuka (kapitan AZS-u): - Spodziewaliśmy się trudnego spotkania i nie nastawialiśmy się na to, że przyjeżdża do nas ostatnia drużyna PlusLigi. Trener uczulał nas na to przez cały tydzień, nawet przed samym meczem rozmawialiśmy z chłopakami o tym, że musimy się skoncentrować, bo te zawody do łatwych nie będą należały. Mimo wyniku 3:0 ten mecz naprawdę nie był łatwy. Wyglądało na to, że to my dyktowaliśmy warunki gry punktową przewagą, ale nasz brak koncentracji sprawiał, że gdzieś w środku setów Politechnika była bardzo bliska, szczególnie w drugim secie, żeby wygrać. Boję się, że gdyby ten drugi set padł ich łupem, to do tej pory bylibyśmy w hali rozgrywając zacięte spotkanie. Przede wszystkim jesteśmy bardzo szczęśliwi z tych trzech punktów. Musimy jednak popracować nad tym, żeby nie gubić punktów seriami, bo to jest taka nasza bolączka w ostatnich meczach, co potwierdziło się również dzisiaj. Ważne jest to, że zainkasowaliśmy kolejne trzy punkty, a przeciwnikowi życzę dobrej walki i punktów, które będą ważne dla utrzymania się w lidze.

Radosław Panas (trener Politechniki): - Przede wszystkim gratulacje dla drużyny przeciwnej. Tak, jak Radek mówił, przyjechaliśmy tutaj z takim samym podejściem jak do każdego meczu: z wolą zwycięstwa, z wiarą, że możemy wygrać. W ostatnim czasie zanotowaliśmy cztery porażki z rzędu i jakoś nie możemy wyjść z tego dołka. AZS od początku dzisiaj punktował wykorzystując bezlitośnie każdy nasz słabszy moment, potem my w każdym secie byliśmy zmuszeni do gonienia wyniku. Co prawda, w drugim secie byliśmy blisko, ale tą najważniejszą piłkę wygrali gospodarze i zainkasowali trzy punkty. Trudno, bijemy się dalej. My przegrywamy, ale drużyny, które są w naszym bezpośrednim sąsiedztwie w tabeli, też punktów nie zdobywają. Brakuje nam tych dwóch punktów do 8. miejsca, ale ciągle nie potrafimy ich zdobyć. Teraz przed nami dwa tygodnie przerwy, potem mecz i znowu dwa tygodnie, także podczas miesiąca rozegramy tylko jedno spotkanie. Wciąż będziemy się starać, może uda nam się z Olsztyna jakieś punkciki wywieźć. Jeszcze raz gratuluję dobrej gry i życzę powodzenia w spotkaniu z Iskrą Odincowo. Przypomina mi się w tym momencie mecz sprzed dwóch lat. Mam nadzieję, że zespół bardzo dobrze zaprezentuje się w europejskich pucharach.

Grzegorz Wagner (trener AZS-u): - Cieszę się z tych trzech punktów, bo wszyscy obawialiśmy się tego meczu. Tak mogło wyglądać, że my kontrowaliśmy ten mecz. Na pewno przez dwa sety: pierwszy oraz trzeci, natomiast w końcówce drugiego niepotrzebnie nastąpiło rozprężenie i mogło to się skończyć różnie. Można powiedzieć, że przez te dwa i pół seta graliśmy bardzo dobrze taktycznie, to co założyliśmy - zrealizowaliśmy. To będzie dla nas nauczka, ten drugi set, bo niepotrzebnie daliśmy przeciwnikowi złapać drugi oddech, a to mogło się skończyć porażką w tej partii i nie wiadomo jak dalej potoczyłyby się losy tego spotkania. Ta jedna, długa akcja w końcówce drugiego seta zadecydowała o tym, kto zwyciężył. To była chyba najładniejsza akcja meczu. Cieszę się ze zwycięstwa, tym bardziej, że był to trudny przeciwnik. AZS-owi zawsze trudno się grało z Politechniką, więc te trzy punkty to jest to, co sobie zakładałem przed meczem. To miejsce, które aktualnie zajmuje Politechnika, nic nie znaczy, bo tak naprawdę jest to dobry zespół i myślę, że utrzymają się w lidze.

Źródło artykułu: