Powrót do ekstraklasy

Po 22 latach męska siatkówka na najwyższym poziomie powróciła do Gdańska - w finale I ligi zespół Trefla trzykrotnie pokonał KS Poznań i pewnie awansował do ekstraklasy. Sukces gdańszczan jest tym cenniejszy, że klub istnieje zaledwie od dwóch lat, a walkę o najwyższą klasę rozgrywek rozpoczął od gry na parkietach II ligi.

W 2006 r. - w wyniku rozpadu męskiej sekcji siatkówki w Gedanii - powstały trzy kluby. Dwa z nich, właśnie Trefl oraz GTS Gdańsk, otrzymały miejsce w II lidze, z Czarni Pruszcz rywalizację rozpoczynać musieli od III ligi.

Od początku najbardziej ambitne cele stawiali przed sobą działacze Trefla Gdańsk. Prezes klubu - Kazimierz Wierzbicki poznał smak sukcesu i szybkiego awansu w koszykarskim zespole Trefla Sopot i podobnie miało stać się z drużyną siatkarską. Dlatego właśnie już w sezonie 2006/07 zbudowano w Gdańsku prawdziwy dream team. W zespole pojawili się byli reprezentanci Polski - Jarosław Stancelewski i Łukasz Kruk, do których dołączyli doświadczeni ligowcy, m.in. Piotr Poskrobko czy Wojciech Szczurowski. Nic zatem dziwnego, iż Trefl przeszedł przez rozgrywki II ligi jak przysłowiowa burza, z kompletem zwycięstw awansując do I ligi.

Przed obecnymi rozgrywkami gdański zespół wzmocnili kolejni gracze, dobrze znani wszystkim kibicom siatkówki, m.in.: Wojciech Serafin, Dariusz Szulik, Marcin Kocik, Wojciech Winnik i Marcin Drabkowski. Na stanowisku pierwszego trenera dotychczasowego szkoleniowca - Rafała Prusa zastąpił Wojciech Kasza. Początki sezonu nie były jednak łatwe, ale im dłużej trwały rozgrywki, tym bardziej rosła forma zawodników Trefla, który już kilka kolejek przed końcem zapewnił sobie pierwsze miejsce w sezonie zasadniczym. W fazie play-off gdańszczanie wygrali sześć z siedmiu spotkań i w znakomitym stylu awansowali do siatkarskiej ekstraklasy.

Bezwzględną supremację Trefla doskonale odzwierciedlił ostatni pojedynek finału play-off w Poznaniu - błyskawiczne 3:0 (nieco walki było tylko w trzecim secie), trzecie zwycięstwo w finale i wielka radość zawodników i kibiców z Gdańska.

W ten sposób już za kilka miesięcy miłośnicy siatkówki będą mogli podziwiać w Gdańsku Mariusza Wlazłego, Dawida Murka, Krzysztofa Ignaczaka i inne wielkie gwiazdy tej dyscypliny sportu. Na razie nie wiadomo jednak, jaki zespół Trefla zobaczą kibice i gdzie rozgrywać on będzie swoje mecze. Pewne jest tylko to, że trenerem zespołu pozostanie Wojciech Kasza, choć nieoficjalnie mówiło się, iż beniaminka w pierwszym sezonie w ekstraklasie poprowadzi były selekcjoner reprezentacji Polski - Ireneusz Mazur.

Prezes Kazimierz Wierzbicki zapewnia, że nie będzie większych kłopotów ze znalezieniem hali na odpowiednim poziomie - możliwości są dwie: hala Olivia lub hala AWFiS. Ewentualnie Trefl mógłby grać swoje ligowe spotkania w hali MOSiR na Przymorzu, ale nie wiadomo, czy klub otrzymałby pozwolenie na granie w tym miejscu, a poza tym - są tam małe trybuny, co znacząco ograniczyłoby liczbę widzów.

Z pewnością zmianie ulegnie też skład zespołu, choć kadra na sezon 2008/2009 ma opierać się na zawodnikach obecnie broniących barw Trefla. Na razie największym problemem są środki finansowe, bo siatkarzy, chcących grac w Gdańsku, podobno nie brakuje. Budżet potrzebny do utrzymania w PlusLidze to minimum 3,5-4 mln zł, a aby walczyć o miejsce w środku tabeli, trzeba mieć 5 mln. Działacze chcą zdobyć drugiego sponsora tytularnego, liczą też na pomoc miasta.

Komentarze (0)