Dawid Michor i jego siatkarki cieszyli się zwycięstwem 3:0. W nieco ponad godzinę, co w tym sezonie nie zdarza się często w meczach Tauron Ligi. Lotto Chemik Police sprawnie wypunktował #VolleyWrocław, choć przed rozpoczęciem spotkania sąsiadował z rywalem znad Odry w tabeli. Tym samym zanosiło się na bardziej wyrównane granie niż było w rzeczywistości. Na boisku doszło do demolki 25:20, 25:15, 25:16.
- Graliśmy dobrze całym zespołem. Podobała mi się gra serwisem, realizacja taktyki. Nie ma się co oszukiwać, że trzy wcześniejsze porażki odbiły się na zespole, który jest ambitny. Z nich jednak też można było dużo wynieść, skonsolidować się i zmobilizować do pracy - mówi trener Dawid Michor po meczu.
Z kwadratu rezerwowych Chemika weszła tylko druga libero, poza tym trener nie zmieniał siatkarek w szóstce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
- Nie czułem zmian. Uwaga sztabu była skupiona na utrzymaniu koncentracji. Było nawet drobne zamieszanie w drugim secie, ale nie chciałem tego sprawdzać, żeby nie robić przerw i nie zmarnować przewagi w jakiś niepotrzebny sposób - wspomina trener Chemika.
W tym tygodniu jeszcze jeden mecz z udziałem Lotto Chemika Police. Na wyjeździe przeciwnikiem byłego mistrza Polski będzie Metalkas Pałac Bydgoszcz, z którym w poprzednim sezonie poniósł dwie porażki.
- Myślimy o tym meczu od środy. Chcemy przełamać się z tym przeciwnikiem. Mamy powody do optymizmu po dobrej grze w ostatnim meczu. Zdecydowanie wygrana w Bydgoszczy jest możliwa. Przestrzegam na teraz, przed półmetkiem sezonu, przed patrzeniem w tabelę. Robimy swoje, mamy naszą robotę do zrobienia - zapowiada Dawid Michor.
Mecz z Pałacem rozpocznie się w niedzielę o godzinie 20.
Dobrze szło, to po co robić zmiany?