Dla Wolfdogs Nagoi dwumecz z JTEKT Stings Aichi może mieć dużą wagę w kontekście ligowych rozgrywek, gdyż obie drużyny w tabeli plasują się tuż obok siebie. Przed sobotnim starciem wyższą pozycję zajmowała ekipa Norberta Hubera, jednak pierwsze spotkanie nie poszło po ich myśli.
Choć cały mecz prezentował niezwykle wyrównany poziom, to w decydujących momentach więcej do powiedzenia mieli gospodarze. Siatkarze JTEKT Stings zwyciężyli dwie pierwsze odsłony 25:23 i 25:21 i mimo przełamania "Wilków" w trzeciej partii (23:25), nie wypuścili z rąk zwycięstwa w meczu. Wygrana 3:1 pozwoliła ekipie Koichiro Shimbo wyprzedzić rywali z Nagoi w tabeli i wskoczyć na 3. pozycję.
ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces
JTEKT Stings w sobotę przede wszystkim miał do dyspozycji świetnie dysponowanego Torey'a Defalco. Amerykanin podczas czterosetowej rozgrywki zdobył łącznie 26 punktów, notując przy tym 62 proc. skuteczności w ataku.
Po stronie Nagoi warto wyróżnić Norberta Hubera, który ma za sobą kolejne dobre spotkanie na japońskich parkietach. Polak w sobotę brylował w bloku, zdobywając tym elementem 5 punktów. Do tego środkowy dorzucił 1 asa serwisowego i 7 punktów w ofensywie (54 proc. skuteczności).
JTEKT Stings - Wolfdogs Nagoya 3:1 (25:23, 25:21, 23:25, 25:23)
Do rywalizacji w japońskiej SV Legaue po jednym weekendzie wolnego wrócił także Bartosz Kurek i Tokyo Great Bears. Zespół ze stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni nie miał jednak łatwego zadania. "Niedźwiedzie" na wyjeździe mierzyły się aktualnymi liderami rozgrywek - drużyną Osaka Bluteon, która do tej pory przegrała tylko jedno spotkanie.
Gospodarze byli faworytami tego starcia i tę presję udźwignęli, chociaż walka z Great Bears prezentowała się naprawdę zacięcie. Po dwóch wyrównanych partiach stan rywalizacji wynosił 1:1. Decydująca okazała się emocjonująca końcówka trzeciej odsłony, którą na swoją korzyść przechylili gracze Osaki (26:24).
Wyszarpany set ponownie wyprowadził podopiecznych Tuomasa Sammelvuo na prowadzenie i dodał pewności na boisku. Gospodarze w ostatniej partii już niemal od początku dyktowali warunki gry, a wygrana 25:20 zapewniła im dwunaste zwycięstwo w sezonie.
Mimo porażki Tokyo Great Bears, polscy kibice mogą mieć powody do zadowolenia. Wszystko za sprawą świetnego występu Bartosza Kurka. Polski atakujący był zdecydowanym liderem swojej drużyny, zdobywając łącznie 20 punktów w meczu - 19 atakiem (51 proc. skuteczności) i 1 blokiem.
Osaka Bluteon - Tokio Great Bears 3:1 (25:22, 23:25, 26:24, 25:20)