W niedzielne popołudnie, w ramach 9. kolejki Sultanar Ligi, Goztepe Voleybol mierzyło się z Besiktasem JK Stambuł, w barwach którego występuje Julia Szczurowska. Więcej niż o samym przebiegu spotkania mówi się o skandalicznym zachowaniu tureckich kibiców na trybunach.
Już od samego początku spotkania atmosfera w hali była gorąca. Kibice obu drużyn z wielkim zapałem wspierali swoje zawodniczki za pomocą przyśpiewek i okrzyków. Wkrótce doping ekipy gości przerodził się w agresję. W kierunku boiska rzucano przedmioty, natomiast na trybunach odpalono race.
ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces
Sędziowie natychmiast przerwali grę, a służby porządkowe w porozumieniu z arbitrami zadecydowały, że kibice obu drużyn mają opuścić halę. Po trwającej półtorej godziny przerwie mecz został wznowiony bez udziału kibiców. Ostatecznie drużyna reprezentantki Polski przegrała 2:3 mimo, że ona sama zdobyła aż 29 punktów.
Na tym jednak cała sytuacja się nie kończy. Wkrótce po zakończeniu spotkania władze Goztepe wydały oświadczenie, w którym w roli winowajców postawili fanów Besiktasu. W oficjalnym komunikacie oświadczono, że klub nie toleruje tego typu zachowań, ubolewa nad tym, że kibice Goztepe stracili swoje prawo do obejrzenia meczu na hali. Zapowiedziano też, że osoby zagrażające bezpieczeństwu zostaną pociągnięte do odpowiedzialności.
Na oświadczenie ze strony Besiktasu nie musieliśmy długo czekać. Klub Julii Szczurowskiej już w pierwszym zdaniu podkreśla, iż informacje zawarte w publikacji Goztepe są fałszywe. Potępili oni zachowanie kibiców, aczkolwiek w roli prowodyrów postawili sympatyków ekipy gospodarzy, którzy to już przed rozpoczęciem meczu mieli prowokować rywali i wszczynać bójki.