Spotkanie rozpoczęło się od udanego ataku Natalii Kurnikowskiej z Gedanii. Dobry początek wyraźnie podbudował zespół prowadzony przez trenera Pawła Kramka, który w pierwszym secie niespodziewanie osiągnął przewagę. Po dobrej grze w bloku oraz błędach przyjezdnych żukowianki prowadziły 5:3. Co prawda po chwili jednopunktową przewagę miały akademiczki z Białegostoku, ale na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły przy wyniku 8:7 dla gospodyń. W połowie seta przewaga ta ponownie urosła do dwóch punktów na korzyść gedaniastek. Druga przerwa techniczna to z kolei prowadzenie AZS-u 16:15. Potem nastąpiła świetna seria gospodyń, które zdobyły cztery punkty z rzędu. Taki obrót sprawy ustawił przebieg rywalizacji w pierwszym secie, w którym białostoczanki już się nie podniosły. Pierwszą partię podopieczne trenera Kramka wygrały 25:20.
- Byłyśmy przygotowane na ciężką walkę, co zresztą potwierdził pierwszy set. Popełniłyśmy zbyt wiele błędów w przyjęciu, potem z kolei nie radziłyśmy sobie pod siatką, w efekcie czego przegrałyśmy tą partię - powiedziała po spotkaniu kapitan AZS-u Białystok Joanna Szeszko. - My w pierwszym secie wykorzystaliśmy dekoncentrację rywalek, byliśmy konsekwentni w tym, co robiliśmy - dodał z kolei trener Gedanii, Paweł Kramek.
Przyjezdne szybko się jednak otrząsnęły. Drugi set od początku przebiegał po myśli zawodniczek trenera Wiesława Czai. AZS zaczął tą partię od prowadzenia 2:0, następnie 7:2 i 8:4 w pierwszej przerwie technicznej drugiego seta. Kolejne fragmenty seta to spokojna gra przyjezdnych, które górowały nad rywalkami doświadczeniem, skuteczną grą w ataku oraz dobrym blokiem. Od stanu 12:6 dla przyjezdnych gedanistki nie potrafiły się już podnieść. Zaczęły popełniać proste błędy, w efekcie czego przyjezdne łatwo wy grały seta do 15. - W drugim secie w ogóle nam nie wychodziła zagrywka. AZS odskoczył już na początku, dziewczyny zamiast walczyć poddały się, później nie było charakteru, aby cokolwiek ugrać - nie krył rozczarowania opiekun gospodyń.
Niestety słowna reprymenda nie wpłynęła na poprawę jakości gry gedanistek. Wysoko przegrany drugi set wyraźnie podłamał gospodynie, co skrzętnie wykorzystały białostoczanki. W trzecim secie Gedania starała się walczyć tylko do stanu 9:16. Najbardziej aktywną zawodniczką w zespole była libero Marta Siwka, która niejednokrotnie swoją ambicją i walecznością zyskiwała spore brawa od kibiców. Siwka to z pewnością najbardziej wyróżniająca się siatkarka swojego zespołu w tym meczu. Jednak miano MVP spotkania otrzymała Natalia Ziemcowa, której skuteczny atak zakończył trzecią partię wygraną przez AZS 25:14.
- Przestaliśmy cokolwiek robić na boisku, podaliśmy się, a AZS nas wypunktował - tymi słowami podsumował przebieg spotkania od drugiego seta trener Gedanii, Paweł Kramek.
Czwarty set udanie rozpoczęły żukowianki, za sprawą skutecznej w tej fazie meczu Anny Łozowskiej. Po jej akcjach Gedania prowadziła 3:0, ale szybko na tablicy pojawił się wynik remisowy. Na pierwszą przerwę techniczną w tej partii akademiczki z Białegostoku schodziły przy prowadzeniu 8:5, na drugą z kolei przy wyniki 16:9. Walki i ambicji młodym zawodniczkom Gedanii odmówić nie można, ale ostatecznie górę w tym meczu wzięło doświadczenie rywalek, które miały w swoich szeregach Katarzynę Wysocką, Joannę Szeszko, Małgorzatę Cieślę i wspomnianą już Ziemocwą. Czwarta partia zakończyła się wynikiem 25:14, a cały mecz 3:1 dla przyjezdnych. Swoją postawą Gedania zasłużyła na brawa, co zresztą docenili kibice zasiadający na trybunach.
- Forma zespołu z Żukowa idzie wyraźnie w górę, zespół ten zaczyna się ogrywać, co powoli zaczyna skutkować - powiedział po meczu trener AZS-u Białystok Wiesław Czaja.
Gedania Żukowo - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 1:3 (25:20, 15:25, 14:25, 14:25)
Gedania: Kurnikowska 7, Lizińczyk 11, Szymańska 8, Plebanek 9, Jeromin 1 , Łozowska 6, Siwka (libero) oraz Kocemba 3, Łukasik, Pasznik , Sachmacińska 1,
AZS Białystok: Cieśla 15, Szeszko 13, Godos 3, Gierak 11, Wysocka 13, Ziemcowa 15, Saad (libero) oraz Gajewska
MVP: Ziemcowa
Sędziowie: Jarosław Makowski, Zbigniew Wolski