Zdaniem zastępcy burmistrza Pionek wypełniona po brzegi hala potwierdza, iż mieście jest ogromne zapotrzebowanie na sport. - Na pewno postaramy sie jak najszybciej powtórzyć podobne przedsięwzięcie - obiecał Łukasz Śmietanka.
W hali długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego trudno było znaleźć wolne miejsce. Co prawda część kibiców nie kryła zdziwienia widząc rozgrzewających się na parkiecie siatkarzy z Kozienic. Przyznać jednak trzeba, że absencja zespołu z Ostrawy nie wpłynęła na jakość widowiska. Kibice byli świadkami kilku naprawdę niezłych wymian. Emocjonujący był zwłaszcza początek pierwszej odsłony, gdy KKS Armat po serii efektownych bloków objął prowadzenie 9:6.
- Kozieniczanie podeszli do spotkania bardzo ambitnie - nie krył Wojciech Stępień, trener Jadaru Sport Radom. Później wyższość występującego na parkietach ekstraklasy zespołu nie podlegała już dyskusji. - Momentami pokazaliśmy naprawdę dobrą siatkówkę. Obyło się bez kontuzji. Na pewno był to pożyteczny sprawdzian - zapewnił trener Stępień. Zadowolenia nie kryli również kozieniczanie. - W najbliższy weekend czeka nas trudny mecz z Pronarem Hajnówka. Sprawdzian z tak wymagającym rywalem był nam bardzo potrzebny - podkreślił Konrad Borkowski, środkowy bloku KKS-u.
Z uśmiechem na twarzy halę opuścił Grzegorz Kokociński. Siatkarz Jadaru Sport miał szczególny powód. Kilkanaście godzin wcześniej został bowiem ojcem. - To chłopiec! Będzie miał na imię Wiktor - oznajmił szczęśliwy tata.
JADAR SPORT RADOM - KKS ARMAT KOZIENICE 4:0 (25:20, 25:16, 25:17, 25:21)
Jadar Sport: Macionczyk, Kocik, Nowik, Liefke, Pęcherz, Gawryszewski, Obdrzalek (libero) oraz Lipiński, Owczarski, Bucki, Żaliński, Kokociński, Słomka.
KKS Armat: Kalita, Grzelczak, , Borkowski, Wójcicki, Jeziorowski, Otwinowski, Kowal (libero) oraz Pietralski, Tomczak, Żuchowski.