II Liga mężczyzn: Rozpoczęły się najważniejsze pojedynki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gdy stawką jest pozostanie w lidze nie ma znaczenia, że zespół we wcześniejszych osiemnastu spotkaniach nie zdobył nawet punktu. Mowa oczywiście o kozienickich siatkarzach, którzy dawno skazani przez obserwatorów na spadek, pokazali lwi pazur, tocząc dwa pięciosetowe spotkania w Warszawie, w tym jedno nawet wygrane. Trzeba dodać, iż w tym sezonie Polski Związek Piłki Siatkowej dokonał drobnej korekty w porównaniu z zeszłym sezonem. Mianowicie w fazie Play-Out o pozostanie w lidze ponownie gramy do trzech wygranych a nie jak ostatnio miało miejsce, tylko do dwóch.

Grupa 1

Lider po fazie zasadniczej w sobotę dał się zaskoczyć znacznie niżej notowanemu rywalowi. Cuprum wygrało pierwsza partię a w drugiej byli także bardzo bliscy niespodzianki, jednak gospodarze szybko zwarli szyki, wygrywając w końcówce 26:24. Później zielonogórzanie rozjechali gości do szesnastu oraz czternastu.

W niedzielę podopieczni Tomasza Palucha toczyli prawdziwą wojnę z rywalem. Drugą odsłonę wygrali do 25-u, by następną przegrać do trzydziestu. Od czwartej partii akademicy poprawili zdecydowanie własną dyspozycję na parkiecie, gładko wygrywając dwa następne sety i całe spotkanie.

AZS UZ Zielona Góra - MKS Cuprum Mundo Lubin 3:1; 3:2

Stan rywalizacji: 2:0 dla AZS UZ

Po porażce w niedawnych derbach Wielkopolski z AZS UAM, Grześki chciały się zrewanżować za porażkę na własnym parkiecie w fazie zasadniczej. Sztuka ta udała się tylko w pierwszym, sobotnim spotkaniu. Gospodarze szybko wypracowali przewagę i spokojnie kontrolowali spotkanie, wygrywając już 2:0. Jednak w trzeciej odsłonie gościom wychodziło niemal wszystko i Grześki padły do piętnastu. Decydujący był set czwarty, gdzie minimalne prowadzili goście, jednak to gospodarze wytrzymali lepiej końcówkę, wygrywając ostatecznie tę partię oraz całe spotkanie.

Nazajutrz akademicy zaczęli od mocnego uderzenia, szybko wygrywając pierwszą partię, rewanż miejscowych był natychmiastowy i po kilkunastu minutach mieliśmy remis na tablicy. Trzeci set ponownie łatwo oddany poznaniakom, w czwartym przy stanie po dwadzieścia pięć, zagrywka oraz atak autowy gospodarzy zadecydował iż to goście zwyciężyli w drugim spotkaniu. Na pewno emocje w tej parze mogą trwać nawet do piątego spotkania, bowiem oba zespoły prezentują bardzo wyrównany poziom.

KS Colman Grześki-Hellena Kalisz - KS AZS UAM Poznań 3;1; 1:3

Stan rywalizacji: 1:1

Chemik rozpoczynając batalię o pozostanie w lidze, jako beniaminek o młodym i znacznym potencjale, znakomicie wykorzystał atut własnego parkietu rozbijając całkowicie Czarnych już w pierwszym spotkaniu. Goście nazbierali tylko 44 małe oczka. Dzień później historia się powtórzyła, jednak goście zebrali w sumie sześć małych punktów więcej.

Chemik Bydgoszcz - MKS Czarni Pruszcz Gdański 3:0; 3:0

Stan rywalizacji: 2:0 dla Chemika

Od sporej sensacji rozpoczęła się rywalizacja w drugiej parze. Goście z Gdańska pod wodzą trenera Łobacza zwyciężyli Oriona na jego terenie w czterech odsłonach. Mecz miał bardzo wyrównany przebieg a losy setów ważyły się na przewagi.

W niedzielę przewaga gości była bardziej wyraźna i to oni ponownie zwyciężyli. Do pozostania w lidze brakuje im teraz zwycięstwa u siebie. Orion natomiast pomału musi szykować formę na spotkania decydujące o bezpośrednim spadku, bowiem jego wygrana w Gdańsku będzie mało prawdopodobna.

MSKS Orion Sulechów - Trefl II Gdańsk 1:3; 1:3

Stan rywalizacji: 2:0 dla Trefla

Grupa 2

Zwyżkująca formą, bełchatowska Skra, Bzurze oddała w pierwszym spotkaniu tylko seta, wygrywając pozostałe odsłony dość wyraźnie.

Dzień później ozorkowianie niespodziewanie zwyciężyli młodzież z Bełchatowa w czterech setach, komplikując trochę ostateczne rozstrzygniecie w tej parze. Ozorkowianie przecież grać w pierwszej czwórce nie chcieli, zaś Skra raczej awansem nie jest zainteresowana.

KPS Skra II Bełchatów - MKS Bzura Ozorków 3:1; 1:3

Stan rywalizacji 1:1

W drugiej parze Sudety podejmowały Czarnych z Rząśni. Gospodarze w pierwszym secie wręcz roznieśli na strzępy gości, wygrywając do piętnastu. Jednak w kolejnej partii to rywale schodzili jako wygrani, wyrównując stan meczu. Miejscowi od tej pory już łatwo nie mieli, choć udało im się zwyciężyć w dwóch kolejnych setach z minimalna przewagą.

W niedzielę spotkanie zakończyło się tym samym wynikiem i gospodarze są bardzo blisko awansu do kolejnej fazy rozgrywek.

MKS Sudety Meblomarket Kamienna Góra - LKS Czarni Wirex Rząśnia 3:1; 3:1

Stan rywalizacji: 2:0 dla Sudetów

Jedyna para Play-Out w tej grupie, AZS Opole oraz Victoria Wałbrzych rozegrała pierwsze spotkania. W sobotę po wyrównanych trzech odsłonach, opolanie prowadzili już 2:1. Czwarta partia to jednostronny popis gospodarzy, którzy wygrywają mecz 3:1.

Dzień później pierwszego seta wygrali goście, jednak to było tyle, na ile pozwolili im podopieczni trenera Rektora . AZS wygrał po raz drugi, choć na wygraną w Wałbrzychu nie ma co liczyć, Victoria na pewno u siebie wykorzysta własny parkiet i postara się wyrównać stan rywalizacji.

AZS Politechnika Opolska Cementownia Odra - TS PWSZ Victoria Wałbrzych 3:1; 3:1

Stan rywalizacji 2:0 dla AZS Politechnika Opolska

Grupa 3

Ostatnie słabe wyniki lidera tej grupy, dawały kibicom nie za dobre sygnały o formie ich podopiecznych. Już w pierwszym spotkaniu z beniaminkiem z Białołęki mieliśmy niespodziewany tie break. W nim szczęśliwie zwyciężył Pekpol.

Nazajutrz od wojny nerwów rozpoczęły zmagania obydwa zespoły, 32:30 wygrali pierwszego seta goście. Potem jednak gospodarze byli już nie do ugryzienia, zwyciężając po raz drugi i teraz czekają na rewanż w Białołęce.

Pekpol Ostrołęka - KS AS Białołęka 3:2; 3:1

Stan rywalizacji: 2:0 dla Pekpolu

Nieco mniej emocji było w drugiej parze Play-Off. W sobotę Ósemka po wyrównanym spotkaniu i setach na przewagi zwyciężyła 3:1. Dzień później padł identyczny wynik, choć mecz był równie zacięty. Póki co siedlczanie mają już na koncie dwie wygrane i teraz czas na postawienie kropki nad i w rewanżach.

Ósemka Siedlce - RCS Czarni Radom 3:1: 3:1

Stan rywalizacji 2:0 dla Ósemki

Gdy na koniec sezonu zasadniczego Armat miał na koncie zero punktów, mało kto był jeszcze optymistycznie nastawiony co do dalszej fazy rozgrywek. A jednak, siatkarze z Kozienic spokojnie przygotowywali się do najważniejszych spotkań, odpuszczając ligę. Już w pierwszym spotkaniu w stolicy, ugrali tie breaka, choć przegranego. W niedzielę za to już szczęście sprzyjało Armatowi i to on tym razem wygrał kolejnego tie breaka do 9-u. Więc póki co żadnej z ekip nie jest bliżej do pozostania w lidze.

AZS UW Warszawa - KKS Armat Kozienice 3:2; 2:3

Stan rywalizacji: 1:1

Równie sensacyjnie toczy się rywalizacja w drugiej parze Play-Out, pomiędzy Legią a Lechią. W sobotę góra byli gospodarze, ogrywając przyjezdnych w czterech setach. Dzień później role się odwróciły i to goście mogli cieszyć się ze zwycięstwa w tym samym rozmiarach. Na dalsze rozstrzygnięcia na pewno będą potrzebne minimum dwa spotkania.

SKF Legia Warszawa - KPS RKS Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:1; 1:3

Stan rywalizacji 1:1

Grupa 4

Gdy potrafi się wygrywać z rywalem z Plusligi, o motywację na dużo słabszą ekipę jest o wiele trudniej. Jednak MOS Będzin, bo o nim mowa, zdekoncentrował się tylko w jednym secie sobotniego spotkania z Karpatami, by w pozostałych z łatwością górować nad rywalem.

W niedzielę, przewaga gospodarzy była jeszcze bardziej widoczna, więc mecz trwał około godziny. W kolejnym spotkaniu w Krośnie MOS powinien zakończyć rywalizacje w tej parze.

MKS MOS Interpromex Będzin - PWSZ Karpaty Krosno 3:1; 3:0

Stan rywalizacji: 2:0 dla MOS-u Będzin

Derby zawsze rządzą się własnymi prawami, wobec tego rywalizacja pomiędzy obiema ekipami z Krakowa nie miała faworyta. W sobotę spotkanie zakończyło się zwycięstwem Wandy, która występowała jako gość.

Dzień później emocji było jeszcze więcej, gospodarze mając za punkt honoru odgryzienie się za porażkę lokalnemu rywalowi, koniecznie chcieli wyrównać stan rywalizacji. Jednak w dwóch pierwszych setach nie za bardzo miało to przełożenie na poczynania Politechników. Wanda prowadziła już 2:0 i zgodnie przysłowiem, przegrała 2:3.

KU AZS Politechnika Krakowska - KS Wanda Kraków 1:3; 3:2

Stan rywalizacji 1:1

W szesnastej kolejce fazy zasadniczej, STS rozegrał pięciosetowy bój z Błękitnymi. Wówczas sygnalizując, że mimo ostatniego miejsca w tabeli, nie będzie chłopcem do bicia. Siatkarze z Ropczyc do końca walczyli o bezpieczny środek, jednak celu nie zrealizowali, wiec musieli grać w fazie Play-Out z STS-em. Sobotnie spotkanie nieoczekiwanie udanie rozpoczęli goście, prowadząc już po dwóch setach. Gospodarze szczęśliwie zdołali się pozbierać i rzutem na taśmę wydarli rywalowi zwycięstwo.

W niedzielny poranek rozpoczął się pojedynek numer dwa, pierwszy set dla gości, drugi i trzeci dla miejscowych, jednak STS nie odpuszczał i na przewagi wygrał czwartą partię. Tym razem w tie breaku poszczęściło się gościom i po dwóch pięciosetowych spotkaniach mamy remis.

KS Błękitni Ropczyce - STS Skarżysko-Kamienna 3:2; 2:3

Stan rywalizacji: 1:1

Ciężko gra się z rezerwami zespołu z PlusLigi, zważywszy na potencjalne wzmocnienia zespołu. Mimo, iż Górnik faworytem nie był, pierwsze spotkanie przegrał z kretesem, nazbierawszy jedynie pięćdziesiąt jeden oczek.

W drugim spotkaniu było jeszcze gorzej, bowiem goście nie wyszli z pięćdziesięciu. Zanosi się na szybkie zakończenie rywalizacji w tej parze, bowiem dysproporcja potencjałów jest aż nadto widoczna.

Resovia II Rzeszów - Górnik Siemianowice Śląskie 3:0; 3:0

Stan rywalizacji: 2:0 dla Resovii

Źródło artykułu:
Komentarze (0)
ZOBACZ TAKŻE