Jakub Jarosz: Mogą zagrać słabo albo fenomenalnie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Spotkanie z Asseco Resovią Rzeszów dało się we znaki siatkarzom ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. <i>- Na pewno to spotkanie kosztowało nas wiele sił, nerwów, bo było ono bardzo zacięte</i> - mówił Jakub Jarosz na łamach zaksa.pl. Kędzierzynianie zwyciężyli 3:1, a już w czwartek o godzinie 20:30 zmierzą się z CoprAtlantide Piacenza w walce o Final Four Pucharu CEV.

Bardzo zadowolony z końcowego sukcesu nad Asseco Resovią Rzeszów i utrzymania pozycji wicelidera tabeli PlusLigi był atakujący ZAKSY, Jakub Jarosz. - Każdy mecz jest ciężki, ale ten sobotni był szczególnie. Rzeszów jest trudnym terenem, a zespół Resovii bardzo groźnym przeciwnikiem, co nieraz już udowadniali. Widać jednak w tym sezonie, że póki co nam leży. Jesteśmy mega szczęśliwi i oby tak dalej - powiedział.

- Czekają nas cztery spotkania do końca rundy zasadniczej, w tym bardzo trudny pojedynek z Jastrzębskim Węglem i Częstochową, także spokojnie, jeszcze nie wyrokujmy. Teraz przed nami pojedynek z Piacenzą - dodał.

Czwartkowy przeciwnik ZAKSY zajmuje aktualnie piąte miejsce w tabeli włoskiej Serie A. Jednak bez względu na to, z kim przyjdzie zmierzyć się kędzierzynianom, stawka jest wysoka, a jest nią turniej finałowy Pucharu CEV. Czy taka postawa, jak w meczu z Asseco Resovią, wystarczy do zwycięstwa polskiej ekipy? - Myślę, że to trudno ocenić. Spotkanie spotkaniu nie jest równe. Może Copra zagrać bardzo słabo i to co zaprezentowaliśmy dzisiaj w zupełności wystarczy, a mogą też w czwartek być fenomenalni. Na pewno dużo będzie zależało również od nas. To my musimy zagrać dobrze, żeby mieć jakiekolwiek szanse w tym pojedynku i wtedy zobaczymy co będzie - wyznał Jakub Jarosz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)