Długo, po niespodziewanym, przedwczesnym pożegnaniu się z Ligą Mistrzów nie potrafią otrząsnąć się siatkarze Lube Banca Macerata oraz Zenitu Kazań. Obie ekipy w ostatnich meczach ligowych zanotowały dość dotkliwe porażki. O ile jednak o przegranej Zenitu z Dynamem Moskwa nie można mówić jak o niespodziance, to klęska Lube z zespołem ze środka tabeli to już spora sensacja.
Zenit Kazań, który przewodzi w tabeli rosyjskiej Superligi cały czas znajduje się w wyraźnym dołku sportowym. Po przegranej w Lidze Mistrzów z greckim Olympiakosem Pireus, gracze Władimira Alekny nie potrafią się odnaleźć . W szlagierowym meczu 18. kolejki Superligi Zenit uznał wyższość moskiewskiego Dynama, przegrywając 3:1. Najbardziej we znaki graczom Zenitu dał się Roman Jakowlew, zdobywca 19 punktów w meczu.
W przypadku zespołu z Maceraty, którego barw broni Sebastian Świderski sprawa jest o wiele poważniejsza. Ostatnio pojawiły się głosy, że w drużynie brakuje ducha zespołu, czego efektem są najgorsze wyniki klubu od 15 lat. Porażka w lidze z Acqua Paradiso Monza tylko potwierdziła ten stan rzeczy . Trener Lube Ferdinando de Giorgi po tym przegranym spotkaniu mocno tłumaczył się przed dziennikarzami. - Musimy po prostu zacząć wszystko od nowa, by utrzymać trzecia pozycję w tabeli i dobrze przygotować się do walki o medale - powiedział de Giorgi, którego pozycja w Lube nie jest już tak mocna.
Lube i Zenit to przykład zespołów dobitych przez rozgrywki pucharowe. Cały cykl przygotowań w dużej mierze poświęca się na rozgrywki międzynarodowe, a gdy coś się nie powiedzie, bardzo trudno wtedy odbić się od dna, tym bardziej gdy z Ligi Mistrzów zostaje się wyeliminowanym przez teoretycznych outsiderów.