Agnieszka Starzyk: Wyszłyśmy połamane z autokaru

W nieco innym składzie w porównaniu z sobotnim meczem z mistrzyniami Polski z Muszyny przystępowały do ćwierćfinałowego starcia w Pucharze Polski z BKS Aluprof siatkarki AZS Białystok. Tym razem nie zagrały Joanna Szeszko i Natalia Ziemcowa, a na parkiecie pojawiła się między innymi Agnieszka Starzyk. Zawodniczka w rozmowie z naszym portalem powiedziała, że jej zespół liczył w Bielsku na podjęcie walki z liderem tabeli PlusLigi Kobiet.

Agnieszka Starzyk zagrała w niedzielę całe spotkanie przeciwko BKS Aluprof Bielsko-Biała. Siatkarka zdobyła w sumie 6 punktów. Pronar Zeto Astwa AZS Białystok przystępował do meczu pucharowego z BKS dzień po konfrontacji ligowej z mistrzyniami Polski z Muszyny. - Myślę, że trochę nam sił zabrakło. Starczyło tylko do drugiego seta włącznie, ale już nie na końcówkę. Dziewczyny z Bielska były tego dnia ewidentnie lepsze w każdym elemencie. Chyba nie było szans w tym dniu wygrać z nimi. Wszystkie zawodniczki BKS były w bardzo dobrej dyspozycji. Niestety nie udało się, aczkolwiek liczyłyśmy, że tutaj powalczymy - powiedziała Starzyk.

Czy długa wyprawa na południe Polski białostoczanek mogła mieć wpływ na postawę zespołu? - Musze przyznać, że jest to trochę męczące. Długa podróż z Białegostoku do Muszyny, a potem z Muszyny do Bielska-Białej dała nam trochę w kość. Wyszłyśmy połamane z autokaru. To też na pewno jakoś wpłynęło na naszą grę. Jednak oczywiście nie można się tylko usprawiedliwiać, że to daleka podróż. Po prostu byłyśmy dzisiaj słabsze od zespołu z Bielska i gratuluje rywalkom - dodała.

Drużyna AZS zajmuje w tej chwili siódme miejsce w tabeli PlusLigi Kobiet. Przewaga nad znajdującą się w strefie barażowej Stalą Mielec nie jest jednak duża i wynosi zaledwie dwa "oczka". Przed Pronarem AZS teraz dwa bardzo ważne mecze ligowe w kontekście walki o utrzymanie. - Teraz jeszcze mamy bardzo ważny mecz z Aluprofem u siebie. Gramy również z Piłą, z którą też powinniśmy wygrać u siebie. Wygrałyśmy już z nimi w tym sezonie. Także liczymy na zwycięstwo u nich. Wszystkie jesteśmy zmotywowane, każda z nas walczy. Wierzę, że będzie dobrze - przekonywała przyjmująca AZS.

- Wierzymy, bo zawsze jest jakaś szansa. Dąbrowa Górnicza wygrała z Muszyną, a więc tak samo my możemy wygrać z Bielskiem. Dziewczyny z Dąbrowy udowodniły, że każdy z każdym może w tej lidze wygrać. Liczymy, że uda nam się powalczyć. Wszystko jest możliwe - zakończyła była już zawodniczka Gwardii Wrocław.

Źródło artykułu: