Mecz ostatniej szansy

Cień szansy na występy w najwyższej klasie rozgrywek mają jeszcze zawodnicy poznańskiego KS-u. Siatkarze wicelidera I ligi muszą jednak pamiętać, że dwa pierwsze spotkania barażowe padły łupem ich przeciwników z Warszawy i każdą kolejna przegrana oznacza dla poznaniaków ostateczne zakończenie całej rywalizacji.

Z tego powodu nikt w Poznaniu nie myśli na razie o wakacjach, a zawodnicy chcą grać jak najdłużej, gdyż każde zwycięstwo przedłuża ich szanse na awans do Polskiej Ligi Siatkówki, która od przyszłego sezonu będzie nazywać się PlusLigą. Michał Kubiak, przyjmujący KS-u przypomina, że szanse w sporcie zawsze są, a w siatkówce - przynajmniej do momentu, kiedy piłka jest w górze, a nie na parkiecie. Młody siatkarz zdaje sobie sprawę, iż w rundzie zasadniczej własna hala nie była wielkim atutem zespołu z Poznania, ale tym razem wierzy, że będzie, zwłaszcza jeśli chodzi o zagrywkę.

Trener KS-u, Sławomir Gerymski, podkreśla, iż jego podopieczni grają już tak długo, że kilka dni więcej nie zrobi im większej różnicy. Urlop może zatem poczekać, a wszyscy marzą o tym, aby tak udanego sezonu nie zakończyć serią trzech przykrych porażek z rzędu. Jeśli siatkarze z Poznania przegrają, to seria porażek urośnie aż do sześciu - wcześniej w trzech meczach o bezpośredni awans, poznaniacy ulegli Treflowi Gdańsk.

Należy podkreślić, że w rywalizacji z Politechniką poznaniacy prezentują się znacznie lepiej, niż w meczach z Treflem. Przegrali wprawdzie w Warszawie do razy po 3:1, ale w drugim spotkaniu byli bliscy doprowadzenia do tie-breaka. A jeszcze przed wyjazdem do Warszawy podopiecznym trenera Sławomira Gerymskiego dawano zaledwie pięć procent możliwości na awans.

Jeżeli poznaniacy chcą myśleć o przedłużeniu swoich szans, to muszą postawić na agresywną zagrywkę, inaczej mogą zapomnieć o wymarzonej wygranej. Po drugiej stronie jest przecież znakomity rozgrywający Pavel Chudik, który wie, co zrobić z dobrze dograną piłką. Dlatego zawodnicy KS-u muszą ryzykować nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Marzenia o siatkarskiej ekstraklasie to dobra rzecz, ale profesjonalny klub musi być też przygotowany na wariant pesymistyczny. Prezes KS-u Poznań, Marian Malak uspokaja kibiców – działacze nie siedzą z założonymi rękami i nie przyglądają się, jak konkurencja „podkrada” im zawodników. KS staramy się o 3-4 graczy z czołowych klubów I ligi. Gdyby Delecta Bydgoszcz kupiła miejsce w PLS od Płomienia Sosnowiec, to wtedy zespół z Poznania stanie się głównym kandydatem do awansu.

Spotkanie KS-u z Politechniką rozpocznie się dziś o godz. 18 w hali przy Drodze Dębińskiej.

Jeśli poznaniacy wygrają, czwarty mecz rozegrany zostanie w piątek o godz. 16.

Komentarze (0)