Matej Kazijski: Nie chciałbym się znaleźć w ich skórze

W ćwierćfinale rozgrywek Ligi Mistrzów drużyna Asseco Resovii Rzeszów spotkała się z zespołem Trentino BetClic. Rzeszowianie nie potrafili przeciwstawić się ekipie z Włoch i przegrali w trzech setach. W rewanżowym spotkaniu czeka ich niezwykle trudne zadanie.

Asseco Resovia zagrała dobrze tylko w pierwszej partii meczu, którą przegrała na przewagi 25:27. Kolejne sety to dominacja Trentino BetClic. Zawodnik włoskiej drużyny - Matej Kazijski był nieco zaskoczony postawą polskiego klubu w drugiej i trzeciej odsłonie spotkania. - Wiedzieliśmy, że wysoko zawiesi nam poprzeczkę. Tak było w pierwszym secie. Potem rywale obniżyli nieco loty, ale nie wiem dlaczego. Grali gorzej niż na początku meczu - powiedział w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.

Trentino BetClic, aby znaleźć się w Final Four Ligi Mistrzów, musi wygrać już tylko jedną partię. Resovię czeka o wiele większe wyzwanie. - Pierwszy set meczu z Resovią pokazał, że potrafi ona dobrze grać. W rewanżu w Rzeszowie czeka nas ciężka przeprawa, ale do awansu potrzebujemy już tylko jednego seta. Rzeszowianie muszą wygrać trzy partie i "złotego seta". Nie chciałbym się znaleźć w ich skórze - dodał na łamach Przeglądu Sportowego Matej Kazijski.

Więcej w Przeglądzie Sportowym

Komentarze (0)