Waldemar Kawka: Kibice wbili nam nóż w plecy

W Dąbrowie Górniczej podczas wielu spotkań można usłyszeć z trybun wiele okrzyków, niektóre pomagają drużynie, a inne nie mają z tym nic wspólnego. Po porażce 0:3 z Centrostalem Bydgoszcz z trybun można było usłyszeć okrzyki kibiców, którzy wyrażali swoje niezadowolenie z wyniku oraz otwarcie domagali się zmiany trenera MKS-u.

Nieodłączną częścią drużyny są kibice, którzy wspierają swój zespół w każdym momencie. W Dąbrowie Górniczej siatkarki, trenerzy oraz prezes chwalą kibiców, a co za tym idzie również Klub Kibica, który, chcąc nie chcąc, jest przedstawicielem wszystkich widzów zgromadzonych na trybunach hali "Centrum".

Jednak w trakcie meczów MKS-u z trybun słychać różne okrzyki. Te zagrzewające do walki, jak i te, które potrafią zdeprymować zawodniczki i sztab trenerski. Po zakończeniu przegranego 0:3 spotkania z Centrostalem Bydgoszcz Klub Kibica skomentował postawę siatkarek oraz trenera. Można było usłyszeć "Zmiana trenera! W Dąbrowie zmiana trenera!". Ten okrzyk wzbudził wiele emocji u szkoleniowców sobotnich rywali.

- Chciałem powiedzieć trenerowi Kawce i kapitan Magdzie Śliwie, że w tym roku dla swoich kibiców zrobili tak dużo, na przykład w Lidze Mistrzyń, że to, co słyszałem na koniec spotkania troszeczkę mi się nie podoba. Trzeba być zespołem na dobre i na złe, a nie tylko gdy jest dobrze. My doskonale to w tym roku przerabialiśmy i nasi kibice nigdy się od nas nie odwrócili - skomentował postawę kibiców szkoleniowiec Centrostalu Piotr Makowski.

Z wypowiedzi trenera dąbrowianek można było wywnioskować, że okrzyki kibiców bardzo go dotknęły. - To co Piotr powiedział... To jest dla mnie osobiście zawód naszym Klubem Kibica. W pierwszym momencie przychodzą do głowy różne myśli. Myślę, że za dużo zrobiłem dla tego klubu, żeby w taki sposób mnie potraktować, ale w tej chwili w Dąbrowie wszyscy znają się na siatkówce, wiedzą co najlepiej zrobić, kiedy wziąć czas, która zawodniczka się nadaje, a która nie - skomentował pomeczowe wydarzenia Waldemar Kawka.

O ile reakcja Kawki nie dziwi, to solidarność szkoleniowca Centrostalu może. Jednak Makowski nie atakuje kibiców, a jedynie wyraża swoje niezadowolenie z ich okrzyków. - Chciałbym, żeby pewną kulturę, którą kibice w Dąbrowie zawsze się wykazywali, utrzymać, bo te gwizdy i jakieś teksty są niezasłużone. Zespół gra tak jak pozwala mu na to przeciwnik. W tym spotkaniu zagraliśmy bardzo dobrze i to jest sport, to trzeba zrozumieć - powiedział bydgoski trener.

Szkoleniowiec MKS-u jest świadomy, że kibice pomagają drużynie w dobrych chwilach, ale podkreślił, że nie potrafią zachować się, gdy drużynie idzie źle. - To trochę boli. Nie chciałbym dużo mówić na ten temat, bo z kolei przez cały sezon kibice udowadniają, że są wspaniali i kibicują, ale okazuje się, że w trudnych momentach potrafią wbić nóż w plecy - zakończył Kawka.

Komentarze (0)