Naszą bolączką był kontratak - komentarze po meczu Jastrzębski Węgiel - Domex Tytan AZS Częstochowa

Katastrofalna skuteczność w kontrataku to główna przyczyna porażki częstochowskich Akademików w Jastrzębiu. Taką tezę po sobotnim spotkaniu postawili Grzegorz Wagner i Piotr Łuka. Z kolei Roberto Santilli cieszył się z kolejnych trzech punktów JW.

Piotr Łuka (kapitan Domex Tytan AZS Częstochowa): Chciałem przede wszystkim pogratulować trenerowi drużyny przeciwnej i całemu Jastrzębskiemu Węglowi zwycięstwa za trzy punkty. My przyjechaliśmy tutaj w 9-osobowym składzie, z czego zabrakło czterech podstawowych zawodników. Nie jestem jednak z tych ludzi, którzy tym będą się tłumaczyć. Niektórzy trenerzy w polskiej lidze, którzy mają 18-osobowe kadry i wypadnie im jeden zawodnik, to robią z tego wielki lament na pół Europy. My przyjechaliśmy tutaj powalczyć i poza pierwszym setem myślę, że to pokazaliśmy. Zabrakło nam doświadczenia, ale temu młodemu zespołowi należą się brawa za walkę i za to, że nie załamali się po pierwszym secie. Naszą bolączką był kontratak, bo mieliśmy w tym elemencie katastrofalną skuteczność na poziomie 15-20 proc. Na dobrą sprawę drugi i trzeci set mógł się rozstrzygnąć na naszą stronę. Jestem zadowolony z postawy zespołu, bo z wyniku nie mogę być. Teraz musimy wyleczyć się z tych wszystkich urazów i jak najlepiej przygotować się do play off, żeby pokazać jeszcze lepszą grę.

Grzegorz Łomacz (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Cieszymy się ze zdobycia kompletu punktów. Wiadomo, że kończy się faza zasadnicza i każde punkty są tutaj na wagę złota. AZS mimo osłabionego składu postawił nam ciężkie warunki. W pierwszym secie graliśmy bardzo dobrze zagrywką i opłaciło się to nam. Później ten element już tak dobrze nie funkcjonował i gra się wyrównała. Na całe szczęście udało się końcówkę czwartej partii rozstrzygnąć na naszą korzyść, głównie dzięki dobrej postawie w bloku.

Grzegorz Wagner (szkoleniowiec Domex Tytan AZS Częstochowa): Gratulacje dla zespołu z Jastrzębia. Zgadzam się z tym co powiedział Grzesiek, że w pierwszym secie zdecydowała mocna zagrywka. Nie można tu mieć pretensji do chłopaków, że nie mogli jej przyjąć. W drugim secie, o czym mówił z kolei Piotrek, mieliśmy 17 kontrataków, a wykorzystaliśmy trzy. To był klucz do tego, że rywal wygrał seta. Skład był jaki był, ale ja się cieszę, że chłopaki walczyli cały czas. Nie szło nam w pierwszej odsłonie, ale od drugiej podjęliśmy walkę.

Roberto Santilli (szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla): To był dla nas bardzo ciężki mecz. Zawsze kiedy gramy przeciwko Częstochowie, to jest twarda walka. Muszę jednak powiedzieć, że chłopcy bardzo dobrze wrócili do gry, po tym przegranym trzecim secie. Wrócili do lepszej gry, nie tracili koncentracji. Cały czas pracujemy, aby powrócić do naszego najwyższego poziomu i myślę, że tym meczem zrobiliśmy kolejny krok do przodu. Cieszymy się, że dopisaliśmy do swojego konta trzy punkty i zachowaliśmy wysokie miejsce w tabeli.

Źródło artykułu: