Jacek Nawrocki: Stephane Antiga porywa się do gry

Tylko miesiąc pozostał do rozpoczęcia Final Four Ligi Mistrzów sezonu 2009/2010. Ekipa organizatora turnieju, PGE Skry Bełchatów, przygotowywać się będzie we Włoszech, gdzie rozegra spotkania towarzyskie. Przeciwnikiem bełchatowian będzie m.in. słynny Sisley Treviso. Trenera Jacka Nawrockiego cieszy wielka ochota do gry Francuza Stephane'a Antigi. Szkoleniowiec podkreśla jednak, że zawodnik wciąż czuje ból w kolanie.

Trener Jacek Nawrocki wybrał dla swojej drużyny kierunek południowy w przygotowaniach do Final Four Ligi Mistrzów. Drużyna wybiera się na tygodniowy obóz do Włoch, gdzie będzie trenować głównie pod kątem taktyki. Rozegra również spotkania sparingowe z Sisley'em Treviso oraz Trenkwalder Modena. Szkoleniowiec bełchatowian jest dumny z Francuza Stephane'a Antigi, który powrócił już na boisko po ciężkiej kontuzji kolana. Nawrocki zwraca uwagę, jak niewielu jest zawodników na świecie, którzy wykazują taką ochotę do gry jak Antiga, a niedawno zmagali się z urazem.

- Stephane to wielki hart ducha, wielkie serce do gry, wielka ochota i temu właśnie zawdzięcza, że tak wcześnie pojawił się na boisku. Śmiem twierdzić, że mało jest zawodników, którzy przy takim stanie zdrowia, po tak poważnej kontuzji tak bardzo chcą wrócić na boisko, czasem nawet ryzykując swoje zdrowie. To my trzymamy Stephane'a na łańcuchu, ale się wyrywa, bo już kilka dni temu powiedział, że jest gotowy do wykonywania wszystkich ćwiczeń i zadań. To jednak mimo wszystko jest chyba przesadzone, bo jest ból i musi uważać na kolano. Aczkolwiek recepty na jego stan zdrowia nie ma. Po prostu będzie musiał grać z bólem. Ma tego świadomość i będzie musiał sobie z tym radzić - mówi na łamach POLSKA Dziennik Łódzki Jacek Nawrocki.

Więcej w POLSKA Dziennik Łódzki.

Komentarze (0)