Tylko niepoprawni optymiści liczą na to, że mecz z Siatkarzem Pamapol Wieluń nie jest ostatnim, w którym radomianie mogą zdobyć punkty. Wszak za tydzień czeka ich wyjazdowy bój ze Skrą Bełchatów. Optymizm będzie jednak zasadny wtedy, gdy radomianie zdobędą komplet "oczek" w piątkowym meczu.
- Interesuje nas tylko zwycięstwo. Bez względu na ostatnie wydarzenia w naszym klubie - zaznacza dobitnie trener Jan Such. Szkoleniowiec daje jasno do zrozumienia, że nawet bez Sirianisa Hernandeza, który został zawieszony po tym, jak do klubu dotarły wyniki badań antydopingowych, a nawet z odczuwającym bój w kolanie Jarosławem Macionczykiem, jego podopieczni nie położą się przed Siatkarzem Pamapol. - Jeżeli bowiem chodzi o moją kontuzję, to już od jakiegoś czasu borykam się z problemem tego kolana. Nigdy nie wiadomo kiedy łękotka może się uszkodzić. Wylądowałem ostatnio niefortunnie na prawe kolano prawe, poczułem ból i jakby przyblokowanie. Mam jednak nadzieję, że pomogę chłopakom w piatkowym zwycięstwie - mówi Macionczyk. Dodaje, że jeżeli radomianie powiedzieli "A" i wygrali z Neckermannem Politechnika, to muszą powiedzieć również "B" i wygrać piątkowy mecz.
Ekipa z Wielunia tymczasem przed meczem w Radomiu pracowała głównie nad przygotowaniem solidnej "konstrukcji", która ma zagwarantować im zwycięstwo. - To dla nas najważniejszy mecz, bowiem nie chcemy trwać w niepewności do ostatniej kolejki - wykłada trener Siatkarza Damian Decewicz.
Spotkanie Jadaru z Siatkarzem Pamapol zostanie rozegrane w piątek w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Narutowicza 9 w Radomiu. Początek pojedynku został zaplanowany na godzinę 18. Podobnie jak ubiegłotygodniowy bój Jadaru z Neckermannem Politechnika Warszawska mecz będzie transitowany przez telewizję Polsat.