Grzegorz Łomacz (Jastrzębski Węgiel): Bydgoszczanom należy pogratulować bardzo dobrej gry i zwycięstwa. My w czwartkowy wieczór zrobiliśmy masę niewymuszonych błędów w ataku i zagrywce. Nie możemy już tego robić, a w piątek musimy zagrać zdecydowanie dużo lepiej.
Piotr Gruszka (Delecta Bydgoszcz): Wreszcie mamy trochę lepsze nastroje. Nie było też odpuszczania, bo nawet przy minimalnej przewadze rywali skutecznie potrafiliśmy gonić wynik. Już podczas pojedynków w Jastrzębiu pokazaliśmy niezłą dyspozycję, a była też szansa na wywiezienie chociażby jednego zwycięstwa. Nie poddaliśmy się, jesteśmy dalej w grze o półfinał. Zrobiliśmy przyjemny prezent Grzegorzowi Szymańskiemu, któremu urodził się syn.
Roberto Santilli (trener Jastrzębia): Trudno było myśleć o zwycięstwie, bo zespół Delekty zagrał na pewno zdecydowanie lepiej niż podczas dwóch pierwszych spotkań w Jastrzębiu. Zawsze mówię moim zawodnikom, że same założone czarne koszulki wygranych nam nie dadzą. Nie wykonaliśmy paru zadań taktycznych, choć w niektórych momentach nasza gra wyglądała znacznie lepiej, kiedy dokonałem w składzie paru zmian. Jednak i taka porażka może nas czegoś w życiu nauczyć. Play-off to play-off i nie można sobie pozwolić na odpoczynek. W piątek będzie to zupełnie inne spotkanie
Waldemar Wspaniały (trener Delekty): Mogło się wydawać, że przewaga dwóch wygranych spotkań jest dosyć znacząca. Jednak znając historię play-off to tak nie jest, bo faworyt gra zawsze na mniejszym obciążeniu. Wygrana nie jest przypadkiem, bowiem od kilku spotkań prezentujemy znaczną lepszą dyspozycję. To było widać już podczas spotkań w rundzie zasadniczej. Nie było banalnych błędów, zepsutych zagrywek. Choć poza pierwszym setem, pozostałe były bardzo wyrównane. Należy pochwalić cały zespół, bo wypaliły także zmiany. O tym trzeba jednak szybko zapomnieć, bowiem w piątek jest kolejny pojedynek. Zapowiada się znakomite widowisko.