Koniec marzeń Delekty Bydgoszcz o medalach (wynik)

środkowy, a że w zeszłym sezonie nie grali w podstawowym. Byli na treningach zespołu i zgrywali się z nim. Abramov solidny gracz i daje głowę że każdy u nas w lidze chciałby go miec ( no chyba poza Bełchatowem).

podstawowych zawodników: Samica, Jurkiewicz, Prygiel i Freriks, a w to miejsce przyszedł tylko Abramov. Zawodnicy Czarnowski, Yudin czy Łomacz, ktorzy przez 4/5 ubiegłego sezonu prawie nie grali, w tym sezonie właściwie zadebiutowali w podstawowym składzie. Z Delecty z ub. sezonu odszedł tylko Nowak, a trzon pozostał bez zmian i do tego doszły, wydawać by się mogło, wielkie wzmocnienia. Pamiętam słowa prezesa P. Sieńki, że nie zamieniłby składu Delecty na skład JW, bo uważa, że to Delecta ma lepszych zawodników. I na papierze tak rzeczywiście jest. Delecta na papierze przed sezonem na pewno wyglądała lepiej niż JW, typowano ją na trzecią siłę ligi po Skrze i Resovii. Tymczasem grający 1 sezon w lidze w podstawowym składzie Czarnowski, Yudin i Łomacz okzali się lepszymi i bardziej doświadczonymi zawodnikami od mistrzów Europy Gruszki, Woickiego czy wicemistrza świata Szymańskiego. To właśnie fatalna postawa tej trójki "gwiazd" spowodowała, że gramy praktycznie o to samo, o co w zeszłym roku. Zdobyliśmy w rundzie zasadniczej zaledzie 6 pkt więcej niż w ub roku, a powinno być jeszcze gorzej z uwagi na po części słuszne pretensje Politechniki. Szymański, Gruszka i Woicki mieli tylko przebłyski dobrej gry. Ale chyba każdy z kibiców miał jednak nadzieję, że po prostu szykują się z wielką formą na play-off, bo cały sezon nie można grać na maxa. Tymczasem wspomniane "gwiazdy" w play-off zawiodły najbardziej. W play-off cała gra i odpowiedzialność za wynik oraz honor zespołu opierała się na Stanisławie Pieczonce, Piotrze Lipińskim i Dawidzie Konarskim, a we wczorajszym meczu na Martinie Sopko. Chyba nie po to ściągano do zespołu Gruszkę, Szymańskiego i Woickiego. Dla tych zawodników alternatywą może być liga turecka albo katarska, bo tam patrzy się na nazwiska. Aby osiągnąć sukces w Polsce trzeba przede wszystkim dużych umiejętności, zaangażowania, ciężkiej pracy, ambicji i woli zwycięstwa. Gruszka i Szymański osiągnęli w siatkówce w zasadzie już wszystko, a tego czego nie osiągnęli (mistrzostwa olimpijskiego) na pewno już nie osiągną. Oni są już siatkarsko spełnieni, więc po co mają wylewać pot na treningach, wkładać koncentrację w mecz i eksponować siłę i technikę po to, by walczyć o kolejny w swojej karierze medal mistrzostw Polski czy Puchar Polski?

drużyna została złożona od podstaw. Pozostała tylko część zawodników. Nazwiska takie jak Woicki, Gruszka, Szymański czy Jurkiewicz z pewnością są znane większości kibiców w Polsce. W trakcie sezonu sprowadzili Richarda, i tutaj ja wyszukuje przełomu. Wtedy sie zaczely porazki. Jestem dumny z Delecty. Pomimo porażek (czasami bez walki) w sezonie zasadniczym zaprezentowli sie przyzwoicie w play off. Hej BKS!