Podobnie jak w czwartkowym meczu, także w piątek najważniejsze dla drużyny i jej trenera Wiesława Czaji było zgrywanie drużyny w nowym ustawieniu, z Joanną Szeszko na ataku. Dlatego pierwsza "szóstka" przebywała na boisku przez trzy pełne sety.
- Były to pożyteczne i potrzebne sparingi. Szkoda tylko, że rywal nie stawił nam wielkiego oporu - mówił trener Pronaru Zeto Astwa AZS, Wiesław Czaja na łamach Gazety Współczesnej.
Zawodniczki AZS obecnie rozjeżdżają się na święta. W poniedziałek wielkanocny z Białegostoku rusza autobus, który zabierze po drodze ekipę na kilkudniowy obóz do Szczyrku. Tam być może AZS zagra sparing z jedną z drużyn ekstraklasy. W piątek akademiczki przeniosą się do Dąbrowy Górniczej, a trenować będą w Mysłowicach. Tego dnia rozegrają tam sparing z pierwszoligowym Remagum MOSiR Mysłowice. Natomiast 12 i 13 kwietnia czekają ich spotkania play-off z MKS-em Dąbrowa Górnicza.
- Wiadomo, że jesteśmy osłabieni. Ale ja wierzę, że w tym składzie możemy Dąbrowie zagrozić. Mam nadzieję, że dziewczyny też w to uwierzą. Nie ma na nich żadnej presji. Jeśli utrzymają taką zagrywkę, jaką miały podczas ostatniego ligowego meczu w Pile albo w spotkaniach z Atlantem, nie są skazane na porażkę - powiedział z kolei drugi trener Pronaru Zeto Astwa AZS Szymon Zejer.
Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Atlant Baranowicze 4:0 (25:12, 25:18, 25:19, 25:18)
Pronar Zeto Astwa AZS: Godos, Starzyk, Ziemcowa, Szeszko, Gierak, Wysocka, Saad (libero) oraz Właszczuk, Bonczewa, Gajewska.