Budowlani Organika Łódź - czarny koń w walce o mistrzostwo?
Nie mistrzynie Polski, Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna, nie wicemistrzynie i obrończynie Pucharu Polski, BKS Aluprof Bielsko-Biała, ale właśnie Organika Budowlani Łódź - beniaminek PlusLigi Kobiet - sięgnęła po trofeum za sukces w turnieju finałowym Enea Cup 2010 Pucharu Polski. Świetna gra całego zespołu, rozsądne roszady w składzie i błysk Karoliny Kosek sprawiły, że to łodzianki wyrastają na jednego z poważniejszych kandydatów do mistrzostwa Polski w obecnym sezonie.
Paweł Sala
Nie zachłysnąć się sukcesem - taką radę mogą skierować w stronę całego sztabu szkoleniowego i zawodniczek zespołu Organiki Łódź wszyscy ci, którym leżą na sercu dalsze triumfy tej drużyny. Także te same słowa powinien od razu przekazać swoim zawodniczkom trener Wiesław Popik. Sukces, jakim jest niewątpliwie zdobycie Pucharu Polski, jest bowiem w przypadku ekipy z Łodzi ogromny. W historii klubu jak dotychczas większego nie było.
Marszowym krokiem do elity...
Organika Budowlani Łódź jeszcze trzy lata temu występowała w III lidze. Początkowo zespół nosił nazwę KS Budowlani Łódź, jednak po podpisaniu 1 października 2006 roku umowy sponsorskiej z firmą Organika - producentem kosmetyków samochodowych, drużyna zmieniła nazwę na taką, jaką ma obecnie. Od 2006 roku zaczął się marsz tej drużyny przez poszczególne klasy rozgrywkowe aż do PlusLigi Kobiet. Awanse miały miejsce rok po roku, stąd sezon 2009/2010 łodzianki rozpoczęły już w elicie jako beniaminek. W finałowej batalii o grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce pokonały Piast Szczecin 3:0.
Jak na beniaminka przystało?
Aktualnie trwający sezon podopieczne Wiesława Popika rozpoczęły od porażki na własnym parkiecie z... Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna, i to w takim samym stosunku jak w finałowym meczu Pucharu Polski, a więc 1:3. W trzeciej kolejce łodzianki przegrały ze zwycięzcą sezonu zasadniczego, BKS Aluprofem Bielsko-Biała, na wyjeździe 0:3. Również w rewanżowych meczach z tymi, przynajmniej na papierze najlepszymi, drużynami nie miały wiele do powiedzenia przegrywając po 1:3. Sezon zasadniczy Organika zakończyła jednak na nadspodziewanie dobrym miejscu jak na beniaminka ligi, a więc na czwartym. Łodzianki zgromadziły na swoim koncie 31 punktów, mając bilans 11 zwycięstw i 7 porażek. Przed sobą, na pierwszych trzech miejscach, siatkarki z Łodzi miały ekipy z Bielska-Białej, Muszyny i Dąbrowy Górniczej, a więc wszystkie te zespoły, które wywalczyły awans do turnieju finałowego Enea Cup 2010 Pucharu Polski.
Pucharowa euforia
Pary półfinałowe Pucharu Polski dla wielu znawców i sympatyków siatkówki żeńskiej w Polsce miały dwóch zdecydowanych faworytów - BKS Aluprof oraz Bank BPS Muszyniankę Fakro. Niewielu wyobrażało sobie inny zestaw drużyn w finałowej batalii. BKS Aluprof, lider tabeli PlusLigi Kobiet po sezonie zasadniczym, był w ostatnim czasie w znakomitej formie, wygrywając mecz za meczem. Po niepowodzeniach w europejskich pucharach i zmianie trenera, bielszczanki złapały wiatr w żagle. Natomiast podopieczne Bogdana Serwińskiego zajęły drugie miejsce w tabeli ligowej, tylko o trzy "oczka" ustępując drużynie z Bielska-Białej. Również siatkarkom z Muszyny nie do końca udał się występ w Lidze Mistrzyń. Obie drużyny miały zagrać w finale Pucharu Polski i po raz kolejny - jak to bywało w tym i poprzednim sezonie w pojedynkach pomiędzy tymi ekipami - stworzyć kapitalny spektakl. Jednak jakież było zaskoczenie, gdy już w pierwszym półfinale doszło do sensacji. Organika Łódź po kapitalnym meczu pokonała BKS Aluprof 3:1 i to ona oczekiwała finałowego rywala. Obrońca tytułu odpadł więc w przedbiegach...
W drugim półfinale Bank BPS Muszynianka Fakro ograła MKS Dąbrowa Górnicza również 3:1, chociaż także w tym starciu pachniało z początku sensacją. Pierwszy set padł bowiem łupem dąbrowianek do 22. W kolejnych odsłonach wyraźną wyższość okazały już mistrzynie Polski, które wygrały 3:1. Finałowa rywalizacja pomiędzy Organiką a Bankiem BPS Muszynianką Fakro zapowiadała się więc jako bardzo interesujące widowisko... i takim też było, zwłaszcza gdy patrzyło się na grę siatkarek z Łodzi. Ich determinacja, aby sięgnąć po trofeum i awans do Ligi Mistrzyń była ogromna. Mimo porażki w trzeciej odsłonie (22:25) podopieczne Popika nie pozwoliły rywalkom na tie-break. Kolejna niespodzianka stała się faktem, a trener Organiki Budowlanych mógł z dumą powiedzieć, że plan, który zakładał co najmniej po jednej wygranej w sezonie z Aluprofem i Muszynianką, został wykonany w stu procentach.